Info

avatar Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 13250.32 kilometrów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie lata

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

2013
button stats bikestats.pl

2012
button stats bikestats.pl

2011
button stats bikestats.pl

2010
button stats bikestats.pl

2009
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomikg.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Pociąg

Dystans całkowity:2893.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:154:46
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Liczba aktywności:46
Średnio na aktywność:62.89 km i 3h 21m
Więcej statystyk
  • DST 71.17km
  • Czas 03:50
  • VAVG 18.57km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po powiecie gryfickim

Piątek, 29 kwietnia 2022 · dodano: 01.05.2022 | Komentarze 0

TRASA: Górzyca - Otok - Zacisze - Węgorzyn - Czaplin Wielki - Czaplin Mały - Czaplice - Kusin - Skrobotowo - Lędzin - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg

W piątek po południu ciekawa przejażdżka po wioskach powiatu gryfickiego ze startem po godzinie 14 na przystanku kolejowym w Górzycy. Stamtąd bocznymi szosami pojechałem do Niechorza, a następnie Velo Balticą wzdłuż morza do domu do Kołobrzegu.

Fantastyczna pogoda, choć na pierwszym etapie trochę przeszkadzał przeciwny wiatr. W Niechorzu dłuższa przerwa na obiad, kolejna, tym razem na herbatę, w porcie w Mrzeżynie. Tempo spokojne z wieloma przystankami, średnia prędkość wyszła 18,5 km/h. Do domu dotarłem przed godziną 20.

















  • DST 75.83km
  • Czas 04:06
  • VAVG 18.50km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świdwin - Kołobrzeg

Piątek, 18 marca 2022 · dodano: 04.04.2022 | Komentarze 0

Przy fajnej pogodzie przejechaliśmy z Kubą trasę ze Świdwina do Kołobrzegu. Łącznie wyszło 76 km, co oznacza 270 km przejechane przeze mnie w 2022 roku. Do kolekcji doszły dwie kolejne gminy (Świdwin miasto i Świdwin obszar wiejski) - w sumie zaliczonych na rowerze mam 68 gmin w Polsce.

Jechało się dobrze, choć między Ząbrowem a Międzyrzeczem były ciężkie 3 km po bruku. W Rymaniu przerwa na mały posiłek na słynnej stacji od instrybutorów ;) Od Rymania do samego Kołobrzegu już ścieżka rowerowa, chociaż miejscami przydałoby się ją posprzątać (szczególnie na odcinkach leśnych). Lekko przeszkadzał też przeciwny na prawie całej trasie wiatr, na szczęście nie był mocny.

Ciekawostka: jechaliśmy przez dwie miejscowości o nazwie Ząbrowo - jedna w gminie Świdwin, druga w gminie Gościno.

Trasa: Świdwin - Cieszyno - Lekowo - Kartlewo - Ząbrowo #1 - Międzyrzecze - Powalice - Rymań - Drozdowo - Trzynik - Pławęcino - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo #2 - Charzyno - Bezpraw - Zieleniewo - Kołobrzeg















  • DST 53.45km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.34km/h
  • VMAX 27.10km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziwna trasa, czyli Wolin nietypowo...

Sobota, 15 stycznia 2022 · dodano: 15.01.2022 | Komentarze 0

Dziś kolejna ok. 50-kilometrowa trasa. Wystartowałem w południe (w sumie parę minut po) z Wolina, do którego dotarłem pociągiem z przesiadką w Goleniowie. W Wolinie byłem z 20-minutowym opóźnieniem, więc odpuściłem przejazd przez miasto. Postanowiłem dziś pojechać wzdłuż cieśniny Dziwnej (Dziwny? Przez całą drogę zastanawiałem się czy odmieniać tę nazwę jak rzeczownik czy jak przymiotnik ?) do Międzywodzia, przejechać przez most w Dziwnowie i wzdłuż jej drugiego brzegu dotrzeć do Kamienia Pomorskiego, który był ostatnią niezaliczoną przeze mnie gminą w tej części regionu. Ominąłem zatem wszystkie największe atrakcje wyspy Wolin znajdujące się w zachodniej jej części.

Nie obyło się bez przygody, wyjeżdżając z Dziwnowa złapałem gumę - w tylną oponę wbił się mały ostry kawałek plastiku. Znów więc straciłem trochę czasu na zmianę dętki.

Przy wjeździe do Kamienia Pomorskiego zatrzymałem się na kilka minut na stacji benzynowej żeby coś przegryźć i napić się czegoś ciepłego, a potem zajrzałem do kamieńskiej mariny, skąd już pojechałem na dworzec.

Powrót z krótką przesiadką w Wysokiej Kamieńskiej i prawie godzinną w Goleniowie. Tą ostatnią wykorzystałem na szybki wieczorny objazd miasta i wypicie ciepłej herbaty.

TRASA: Wolin - Darzowice - Unin - Jarzębowo - Korzęcin - Łuskowo - Sierosław - Łojszyno - Zastań - Międzywodzie - Dziwnów - Dziwnówek - Wrzosowo - Kamień Pomorski + mała runda po Goleniowie




















  • DST 51.88km
  • Czas 02:44
  • VAVG 18.98km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Velo Balticą z Koszalina

Niedziela, 9 stycznia 2022 · dodano: 09.01.2022 | Komentarze 0

Pogoda dziś bardzo fajna, więc rano wymyśliłem wycieczkę nadmorską trasą Velo Baltica z Koszalina do Kołobrzegu. Wyjazd totalnie spontaniczny, wymyślony w ostatniej chwili, przez co ledwo zdążyłem na pociąg. Udało się jednak, wpadłem na peron 3 minuty przed odjazdem i ok. 11:40 byłem w Koszalinie. Z dworca miejskimi ścieżkami dojechałem do drogi rowerowej do Mielna.

W Mielnie krótki przystanek przy plaży i pojechałem do Chłopów. Tam w smażalni na przystani kupiłem herbatę na rozgrzanie i parę minut odpocząłem. Po wypiciu herbaty ruszyłem dalej. Kolejny przystanek zrobiłem przy latarni morskiej w Gąskach, a potem jeszcze jeden w Sianożętach. Jechało się bardzo dobrze, chociaż w kilku miejscach na drodze było trochę lodu, śniegu lub błota. Ostatecznie kilka minut po godzinie 15 dotarłem do Kołobrzegu.

Trasa: Koszalin - Mścice - Strzeżenice - Mielno - Mielenko - Chłopy - Sarbinowo - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - Kołobrzeg



















  • DST 113.88km
  • Czas 06:04
  • VAVG 18.77km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Koszalina do domu przez Białogard

Piątek, 29 października 2021 · dodano: 31.10.2021 | Komentarze 0

Widoki jesienne, pogoda wiosenna. Piątek był idealnym dniem do jazdy. Rano przed 9 wsiadłem do pociągu i pojechałem do Koszalina. Tę trasę miałem w głowie od paru dni, ale w ostatniej chwili lekko ją zmodyfikowałem. O 9.45 opuściłem koszaliński dworzec i pojechałem na południe, w kierunku Manowa. Mogłem oczywiście do Białogardu jechać inaczej, krótszą trasą, ale gminy Manowo nie miałem jeszcze na mojej liście, a jeżdżąc często krajową 11 i widząc prowadzącą wzdłuż niej ścieżkę rowerową kusiło mnie, żeby w końcu się nią przejechać.

Do Manowa lekko nie było. Wiatr wiał z południa (czyli jechałem pod wiatr), w dodatku było odrobinę pod górkę. W końcu jednak dojechałem, zrobiłem przystanek przy stadionie i ruszyłem dalej w las. Między Manowem a Niedalinem spodziewałem się standardowej szutrowej drogi pożarowej jakich pełno w okolicy, tymczasem okazało się, że jest tam piękny równy asfalt, po którym prawie nic nie jeździ! Nic dziwnego, że jechało się bardzo dobrze. Dojechałem do Niedalina, a tam z każdej możliwej strony znaki o objeździe do Bardzlina. Myślę sobie - pewnie jakieś prace remontowe, autom ciężko przejechać, więc zrobili objazd, ale rowerem na pewno dam radę. Zrobiłem krótką pauzę nad jeziorem i jadę dalej. Wtedy sobie przypomniałem o budowie drogi S11, która przebiega w tym miejscu. Właśnie tym spowodowany był objazd. Droga po prostu była zamknięta. Okazało się jednak, że na placu budowy nie widać żywej duszy, jest cicho i spokojnie, więc na szczęście udało mi się jakoś przejechać.

W końcu dotarłem do Białogardu i tam zrobiłem dłuższą przerwę na mały posiłek. Po kilkunastu minutach spędzonych na parkingu przed małym osiedlowym centrum handlowym zajrzałem do centrum i pojechałem dalej. Odcinek do miejscowości Garnki poszedł gładko. W międzyczasie zdjąłem kurtkę, bo zrobiło się bardzo ciepło, tempo było fajne, bo tym razem jechałem na północ, więc wiatr pomagał. Od Garnków do Rokosowa, niby blisko, 7-8 kilometrów, ale większość pod górkę, więc trafił się lekki kryzys. Rokosowa pierwotnie nie było w planach, w Domacynie planowałem jechać na Robuń. Głupio było jednak nie zaliczyć gminy Sławoborze, będąc od niej 2 km, tym bardziej, że była to położona najbliżej domu gmina, której nie miałem zaliczonej.

Z Rokosowa do Ramlewa jechałem polną drogą, którą w dawnych czasach prowadziła linia kolei wąskotorowej z Gościna do Sławoborza. W połowie drogi, w Sikorzycach, miałem małą przygodę z psem, który może nie był groźny (choć duży), ale mocno mnie zaskoczył wybiegając nagle z bocznej ścieżki prosto na mnie. Na szczęście szybko zareagował na wołanie właściciela. Przejechałem przez Ramlewo, Robuń, Myślino, za Gościnem zrobiłem kolejną krótką przerwę ok. 10-minutową i ścieżką rowerową po nasypie wąskotorówki pojechałem do Kołobrzegu. Parę kilometrów przed miastem osiągnąłem setkę i to nie byle jaką. Po raz pierwszy w życiu przejechałem 100 kilometrów jadąc samemu, bez towarzystwa.

W Kołobrzegu jeszcze wizyta w porcie, obiad w lokalu przy nabrzeżu i już po zachodzie słońca powrót do domu.

Trasa: Koszalin - Kretomino - Bonin - Manowo - Niedalino - Bardzlino - Wronie Gniazdo - Białogórzyno - Żeleźno - Pomianowo - Białogard - Łęczynko - Żabiniec - Kamosowo - Nasutowo - Garnki - Zwartowo - Domacyno - Rokosowo - Sikorzyce - Ramlewo - Robuń - Myślino - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Bezpraw - Zieleniewo - Kołobrzeg.



























  • DST 85.79km
  • Czas 04:41
  • VAVG 18.32km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Koszalina przez gminę Sianów i Velo Balticę

Piątek, 1 października 2021 · dodano: 05.10.2021 | Komentarze 0

Piątek miałem wolny, postanowiłem więc przejechać się jedną z tras, które rozrysowałem sobie jakiś czas temu. Podjechałem pociągiem do Koszalina i stamtąd około 10:30 wystartowałem. Tempo początkowo było słabe. Przejechanie pierwszych 30 kilometrów zajęło mi około 3 godziny. Bardzo często się zatrzymywałem na zdjęcia albo krótkie zwiedzanie. W Koszalinie zajrzałem na plac przy ratuszu, potem przejechałem przez Park Książąt Pomorskich. Z miasta wyjechałem ulicą Słupską w kierunku Sianowa. Najpierw męcząca wspinaczka pod Górę Chełmską, a potem 3-kilometrowy zjazd do miejscowości Kłos. 

W Sianowie znów było trochę zwiedzania. Odwiedziłem miejski park, zajrzałem pod ratusz i pomnik dziewczynki z zapałkami. Następnie pojechałem do Skibna, zatrzymałem się na chwilę na wiadukcie nad budowaną drogą S6, minąłem stację kolejową i tuż przed Wierciszewem odbiłem w prawo w brukowaną drogę do Arboretum Nadleśnictwa Karnieszewice. Jest to coś w rodzaju ogrodu botanicznego ukryte w lesie przy torach kolejowych. Przypuszczam, że latem jest tam ładniej, ale i tak ścieżki przyrodnicze prezentują się ciekawie.

W Arboretum spędziłem około pół godziny spacerując między znajdującą się tam roślinnością, a następnie brukowaną drogą (około 700 metrów) wróciłem na swoją trasę. Za Wierciszewem dojechałem do Velo Baltiki - nadmorskiej trasy rowerowej ciągnącej się przez całe województwo zachodniopomorskie. Od tej pory praktycznie cały czas towarzyszyła mi asfaltowa droga rowerowa. W Iwięcinie zatrzymałem się przy zabytkowym kościółku, później ścieżką przez pola pojechałem do Osiek. Tam krótki postój nad jeziorem Jamno, a chwilę później dłuższa przerwa nad morzem w Łazach. Tam po raz pierwszy tego dnia zobaczyłem Bałtyk, wzdłuż którego jechałem już do końca wycieczki.

Po postoju w Łazach, gdzie spędziłem około 20 minut, pojechałem do Mielna. W Mielnie kolejna przerwa, tym razem na obiad. Następnie przez Mielenko, Chłopy i Sarbinowo dojechałem do Gąsek, zatrzymałem się na 15 minut przy latarni morskiej, a kolejny przystanek zrobiłem na plaży przy ujściu rzeki Czerwonej przed Ustroniem Morskim. Nie spieszyło mi się, więc przystanków było sporo. Od Ustronia Morskiego już w zasadzie bez przerw (nie licząc kilkusekundowych na fotki) wróciłem do Kołobrzegu, dojeżdżając na miejsce przed zachodem słońca.

Trasa bardzo sympatyczna, praktycznie 85% stanowiły drogi dedykowane rowerzystom (w zasadzie poza przejazdem przez centrum Koszalina, Sianów, Mielno i odcinkiem Skibno - Wierciszewo). Do tego bardzo fajna pogoda się trafiła, więc wypad bardzo udany.

Przebieg trasy: KOSZALIN - Kłos - Sianów - Skibno - Arboretum Karnieszewice - Wierciszewo - Iwięcino - Rzepkowo - Osieki - Łazy - Unieście - Mielno - Mielenko - Chłopy - Sarbinowo - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - KOŁOBRZEG































  • DST 135.18km
  • Czas 06:57
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do domu z Goleniowa zamiast Świnoujścia

Sobota, 17 lipca 2021 · dodano: 19.07.2021 | Komentarze 0

TRASA: Goleniów - Żółwia Błoć - Niewiadowo - Łoźnica - Świętoszewo - Świętoszewko - Moracz - Włodzisław - Kłęby - Golczewo - Upadły - Wołowiec - Mechowo - Ciesław - Stuchowo - Świerzno - Gostyniec - Gostyń - Pobierowo - Pustkowo - Trzęsacz - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg

Gmina #61 - Przybiernów (pow. goleniowski)
Gmina #62 - Golczewo (pow. kamieński)
Gmina #63 - Świerzno (pow. kamieński)

To była długa i aktywna sobota. Pobudka o 5, o 6 pojechaliśmy z Michałem na dworzec, tam bez problemu udało się wejść z rowerami. Pociąg odjechał prawie pusty, no bo komu w wakacyjną sobotę o 6 rano chce się jechać znad morza do Szczecina?

Do Goleniowa dojechaliśmy w sumie bez przeszkód, nie licząc 15-minutowego opóźnienia. Potem jednak zaczęły się schody. Przyjechał pociąg do Świnoujścia i okazało się, że miejsc brak. Pani konduktor tylko się uśmiechnęła z politowaniem widząc jak szukamy luki między tłumem ludzi, żeby wcisnąć się z rowerami i zarządziła odjazd...

Szybka decyzja - nie czekamy godzinę na następny pociąg tylko ruszamy z Goleniowa w kierunku Pobierowa, a tam wjeżdżamy na Velo Balticę, którą planowaliśmy jechać od Świnoujścia. Droga przez Puszczę Goleniowską bardzo fajna - zero ruchu na drodze. Spokojnie dojechaliśmy do Golczewa, tam zakupy i mała przerwa. Przed Stuchowem chwilę pokropił deszcz, za to w Pobierowie wyszło słońce i już świeciło przez większość trasy. Na odcinku z Goleniowa do Pobierowa zaliczyłem trzy nowe gminy: Przybiernów, Golczewo i Świerzno.

W Pobierowie zjedliśmy obiad, obalając przy okazji mit o "paragonach grozy" nad polskim morzem. 27 zł za dwudaniowy obiad to chyba niezła cena... Pojechaliśmy dalej wzdłuż morza. Sytuacja się zmieniła, teraz przedzieraliśmy się przez tłumy ludzi. Mimo to jechaliśmy dość szybkim tempem nawet na szutrowym odcinku z Pogorzelicy do Mrzeżyna. Zrobiliśmy jeszcze przerwę w Dźwirzynie i o 19 zameldowaliśmy się przy kołobrzeskiej latarni morskiej.

Łącznie wyszło 135,18 km, co jest moim drugim najlepszym wynikiem dziennym w życiu i pierwszą przejechaną setką od 2013 roku.





























  • DST 66.97km
  • Czas 03:42
  • VAVG 18.10km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Kross Hexagon X1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzdłuż morza do Niechorza

Piątek, 19 kwietnia 2019 · dodano: 20.04.2019 | Komentarze 0

TRASA: Kołobrzeg - Grzybowo - Dźwirzyno - Rogowo - Mrzeżyno - Pogorzelica - Niechorze - Pogorzelica - Skalno - Konarzewo - Rogozina - Zapolice - Włodarka - Trzebiatów

Wyjechaliśmy z Kołobrzegu przed 10 rano. Naszym celem było Niechorze, a następnie dojazd na pociąg do Trzebiatowa, który mieliśmy o 14:32. Plan udało się zrealizować w stu procentach. Po drodze zrobiliśmy kilka przystanków, w tym dłuższe w Mrzeżynie w porcie na ciepłą herbatę i w Niechorzu na lekki posiłek. Ostatnie 10 km do Trzebiatowa jechaliśmy drogą wojewódzką 102, w dodatku cały czas pod wiatr, ale ostatecznie dojechaliśmy na stację kolejową 20 minut przed odjazdem pociągu.















  • DST 39.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.55km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kross Hexagon X1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzebiatów - Kołobrzeg

Piątek, 12 października 2018 · dodano: 12.10.2018 | Komentarze 0

TRASA: Trzebiatów - Nowielice - Trzebusz - Roby - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg

Postanowiłem dziś przetestować otwartą przedwczoraj nową drogę rowerową łączącą Trzebiatów z Mrzeżynem. Pojechałem więc pociągiem do Trzebiatowa, a tam skierowałem się w kierunku ścieżki. Trasę do Nowielic znałem, tam ścieżka jest od lat. W Nowielicach zaczyna się nowy odcinek w kierunku Mrzeżyna. Niestety jest on kiepsko oznakowany i gdyby nie to, że wcześniej sprawdziłem w internecie gdzie mam jechać pewnie nie wpadłbym na to, że muszę najpierw skręcić na Bieczyno...

Nowym asfaltem jechało się bardzo fajnie. Jest równo, lekko z górki, do tego wiatr miałem w plecy, więc prędkość praktycznie nie spadała poniżej 26 km/h. W Trzebuszu kolejny raz można zabłądzić. Ścieżka wchodzi w ślad wiejskiej drogi między zabudowaniami i trochę krąży między domami, jednak wystarczy trzymać się asfaltu. Warto jednak uważać na ostry zakręt praktycznie na samym wjeździe do wioski.





Dalej były Roby. Tym razem ścieżka ominęła całą wioskę od strony zachodniej. Niestety za Robami... skończyła się. Hucznie otwierana ścieżka do Mrzeżyna kończy się w Robach. Dalej trasa wchodzi w ślad drogi powiatowej z płyt jumbo i tak kończy się radość z jazdy.



Do Mrzeżyna trzeba jechać tymi płytami ok. 3 km. Niestety jest to normalna droga dostępna dla samochodów, w dodatku miejscami jest na tyle wąsko, że rowerzysta praktycznie musi uciekać z rowerem w krzaki... Tu lokalne władze się nie popisały...



W końcu jednak dojechałem do Mrzeżyna, zajrzałem do portu (jedno z moich ulubionych miejsc na polskim wybrzeżu) i zrobiłem sobie 20 minut przerwy. Pogoda dopisała, 20 stopni, bezchmurne niebo i lekki wiatr sprawiły, że przerwa na ławce na nabrzeżu mocno mnie rozleniwiła.



W końcu jednak trzeba było się ruszyć. Do domu wróciłem nadmorską ścieżką rowerową z krótkim przystankiem na łyk wody i fotkę na brzegu jeziora Resko Przymorskie koło Rogowa.



  • DST 66.08km
  • Czas 03:44
  • VAVG 17.70km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kross Hexagon X1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Białogard - Wielanowo

Piątek, 28 września 2018 · dodano: 01.10.2018 | Komentarze 0

TRASA: Białogard - Gruszewo - Rąbinko - Rąbino - Liskowo - Rzecino - Stare Ludzicko - Przyrowo - Połczyn Zdrój - Ogartowo - Kołacz - Kołaczek - Kłodzino - Cybulino - Białowąs - Krosino - Wielanowo

GMINY: Białogard - miejska, Białogard - wiejska, Rąbino (NOWA - #59), Połczyn-Zdrój, Barwice (NOWA - #60), Grzmiąca

Korzystając z wolnego piątku wyruszyliśmy z Kubą żeby pojeździć trochę po Pomorzu. Trasę narysowałem trochę z nudów w środę wieczorem, postanowiłem więc z niej skorzystać. 

Drogę z Białogardu do Rąbina znałem już z wyjazdów na mecze z moją drużyną. Okolica pagórkowata, ale bardzo ładne widokowo tereny, warto więc było się tam wybrać.


Okolice Białogardu

Wyruszyliśmy z Kołobrzegu pociągiem o 8:28, by chwilę po 9 zameldować się na dworcu w Białogardzie. Od razu ruszyliśmy w stronę Rąbina. Lekko nie było, bo oprócz licznych podjazdów i niezbyt dobrej nawierzchni jazdę utrudniał momentami boczny, a momentami przeciwny wiatr, który tego dnia wiał dość mocno. Prognozy pogody jednak pokazywały, że taki stan rzeczy będzie miał miejsce tylko w początkowej części zaplanowanej trasy. Po około 45 minutach jazdy przekroczyliśmy granicę gminy Rąbino - gminy nr 59 na mojej liście zaliczeń.


59. gmina zdobyta

Po dotarciu do Rąbina zrobiliśmy sobie kilkanaście minut przerwy przy sklepie, po czym ruszyliśmy w kierunku Połczyna Zdroju. W Połczynie rowerami byliśmy już ponad 2 lata temu (zaliczaliśmy wtedy drogę rowerową do Złocieńca), tym razem wjechaliśmy do miasta szosą od strony Świdwina. Przed samym Połczynem złapał nas dość mocny deszcz, na szczęście były to opady przelotne.


Wjeżdżamy do Połczyna

Udaliśmy się do centrum, najpierw zajrzeliśmy na Plac Wolności, a potem spędziliśmy ponad pół godziny w jednej z kafejek. Mogliśmy sobie pozwolić na długie przerwy, bo do przejechania mieliśmy jeszcze ok. 25 km, a do pociągu zostało bardzo dużo czasu.


Na Placu Wolności w Połczynie Zdroju

Po odpoczynku i szybkich zakupach pojechaliśmy dalej wylotówką na Szczecinek, by za Ogartowem odbić w lokalną drogę na Krosino. Tam złapał mnie lekki kryzys, nogi nie zdążyły się rozgrzać jeszcze po dłuższej przerwie i droga pod kolejną górkę okazała się bardziej męcząca niż przypuszczałem. Chwila przerwy na wodę i wyrównanie oddechu pomogły i pojechaliśmy dalej. Po kilkunastu minutach przekroczyliśmy granicę gminy Barwice, która była ostatnią na mojej liście niezaliczoną gminą powiatu szczecineckiego. Teraz więc mam na koncie cztery zamknięte powiaty w województwie zachodniopomorskim (kołobrzeski, gryficki, białogardzki i szczecinecki, a w goleniowskim brakuje mi tylko gminy Przybiernów). Niestety na granicy gminy nie było żadnej tablicy czy witacza, więc nie mam też okolicznościowego zdjęcia.

Widoki na trasie nadal były bardzo malownicze, zarówno w mijanych miejscowościach, jak i poza nimi.


Kościół w Kołaczu


Kolorowe pola w gminie Barwice

W Białowąsie zatrzymaliśmy się przy sklepie na zakupy. Do stacji kolejowej w Wielanowie mieliśmy około 8 kilometrów, a do odjazdu pociągu pozostały jeszcze dwie godziny. Wzięliśmy więc coś do jedzenia i do picia, i spokojnie ruszyliśmy w kierunku celu wycieczki.

Przed Krosinem przejechaliśmy przez most na Parsęcie, która w tym miejscu jest jeszcze niewielką rzeką, a do morza wpada w Kołobrzegu już szerokim korytem. Tuż za Krosinem znowu złapał nas przelotny deszcz, ale nie przeszkadzał za bardzo, bo wiatr był dla nas korzystny. Na stacji w Wielanowie na liczniku miałem 63 km.


Na stacji w Wielanowie, skąd pociągiem wróciliśmy do domu.

1,5 godziny oczekiwania na pociąg minęło nam na odpoczynku, posilaniu się, rozmowach i wypiciu powycieczkowego piwka. Potem jeszcze tylko 1 godz. 20 min. jazdy pociągiem do Kołobrzegu i 3 kilometry dojazdu do domu z dworca przy padającym deszczu.