Info

avatar Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 14963.66 kilometrów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie lata

2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

2013
button stats bikestats.pl

2012
button stats bikestats.pl

2011
button stats bikestats.pl

2010
button stats bikestats.pl

2009
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomikg.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Pociąg

Dystans całkowity:3379.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:180:59
Średnia prędkość:18.67 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Liczba aktywności:53
Średnio na aktywność:63.76 km i 3h 24m
Więcej statystyk
  • DST 91.81km
  • Czas 05:23
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Grzmiącej do Sławna

Sobota, 31 maja 2025 · dodano: 02.06.2025 | Komentarze 0

Ależ to był fajny, choć męczący dzień! Piękna pogoda, jazda rowerem po wschodniej ścianie województwa, a na koniec emocje piłkarskie.

Wyruszyliśmy z Kubą o 7.27 z kołobrzeskiego dworca i niecałe dwie godziny później opuszczaliśmy pociąg na stacji w Grzmiącej. Trasę na ten wypad wyznaczyłem jakieś dwa-trzy tygodnie temu, zakładała ona w pierwszym etapie dojazd do Bobolic tzw. torem bobolickim, czyli śladem dawnej linii kolejowej. Początkowo było całkiem fajnie, ale szybko zaczęły nam przeszkadzać błoto i wdzierająca się na ścieżkę roślinność, momentami robiło się tak wąsko, że ciężko było przejechać. Na wysokości miejscowości Czechy zjechaliśmy więc na szosę i do Bobolic dotarliśmy drogą wojewódzką.

W Bobolicach zajrzeliśmy na stadion, gdzie akurat miejscowi juniorzy przygotowywali się do meczu ligowego, a także do centrum, na zaplanowaną przerwę na herbatę. Następnie pojechaliśmy w stronę Polanowa. W miejscowości Gozd, w lokalnym sklepiku uzupełniłem zapas wody na dalszą drogę.

Niesamowity jest klimat tych wiejskich sklepików. Wchodzisz do środka, nagle w sklepie robi się cisza i wszyscy patrzą na Ciebie jak na kosmitę. Coś jak w westernach, gdy obcy wchodzi do saloonu. Po chwili jednak pani ekspedientka z szerokim uśmiechem pyta Cię co podać, a zdarza się, że ludzie zagadują, pytają skąd i dokąd jedziesz.

Pojechaliśmy dalej. W Cybulinie zaczął się długi zjazd dość krętą drogą. Tam mój rower pobił swój rekord prędkości. W najszybszym momencie licznik wskazał 43,5 km/h, a byłoby więcej gdybym ograniczył użycie hamulca. W każdym razie szybko dojechaliśmy do mostu na rzece Radew, a następnie spacerkiem (bo szybciej się nie dało) brukowaną leśną drogą przebiliśmy się do Chocimina.

W Chociminie wrócił asfalt i przez kilka kilometrów znów było wygodnie. Tuż za Wietrznem odbiliśmy w lewo w szutrową drogę przez pola i las do Polanowa. Tutaj spotkał nas chyba największy hardcore tego dnia. Ostry zjazd wyboistą, pełną dziur i kamieni, drogą leśną. Licznik wskazywał prawie 40 km/h, a my pędziliśmy w dół obserwując tylko najbliższe kilka metrów przed nami i wyłapując wzrokiem przeszkody na drodze.

W Polanowie chcieliśmy coś zjeść, ale poza kebabem nie trafiliśmy na nic konkretnego, zatrzymaliśmy się więc na chwilę przy stacji benzynowej. Po krótkiej przerwie wyjechaliśmy z miasta dawnym torem kolejowym w stronę Jacinek. Jechało się ciężko, ścieżka była położona na wysokim nasypie, prowadziła lekko pod górę, a w dodatku mieliśmy przeciwny wiatr.
W Jacinkach wrócił asfalt, który towarzyszył nam już prawie do końca. Mijaliśmy kolejne wioski, za Lejkowem przejechaliśmy most na rzece Grabowej i w wielkich bólach pokonaliśmy kilkukilometrowy podjazd do Święcianowa. To była mordercza walka ze samym sobą, w nogach prawie 80 km, a tu cały czas pod górę i końca nie widać. Chwilami licznik pokazywał prędkość 8-9 km/h.

W Żegocinie (w końcu) znaleźliśmy sklepik. Szukałem go od kilku wiosek. W sklepie jednak rozczarowanie - wodę pani miała tylko w 5-litrowych baniakach. Jako, że w bidonie zrobiło się pusto nie wybrzydzałem i wybrałem cytrynowego Kubusia Water. Pojechaliśmy dalej i bez problemu wylądowaliśmy w Bobrowicach, które są już przedmieściami Sławna - celu naszej wycieczki. Nie chcieliśmy pchać się do Sławna krajową szóstką, pojechaliśmy więc "bokiem", przez wioskę. Było trochę asfaltu, trochę szutru, raz skręciliśmy nie tam gdzie trzeba i musieliśmy zawracać, ale w końcu około godziny 16 dojechaliśmy do Sławna.

W Sławnie pojechaliśmy do centrum coś zjeść, no i znowu królował kebab. Tym razem nie byliśmy wybredni, zjedliśmy co było i pojechaliśmy na stadion, tam o 17 odbywał się mecz okręgówki pomiędzy miejscową Sławą i Astrą Ustronie Morskie. Po ciekawym widowisku wygrali goście, a my ruszyliśmy na małe zakupy i na dworzec, skąd z przesiadką w Koszalinie wróciliśmy do domu mając w nogach przejechane ponad 90 km.

W trakcie wyjazdu zaliczyłem cztery nowe gminy:
- Gmina Polanów
- Gmina Malechowo
- Gmina Sławno (wiejska)
- Miasto Sławno

Trasa: Grzmiąca - Czechy - Łozice Cegielnia - Błotko - Bobolice - Pomorzany - Gozd - Cybulino - Chocimino - Wietrzno - Dzikowo - Jaromierz Polanowski - Polanów - Jacinki - Świerczyna - Bukowo - Domachowo - Laski - Borkowo - Lejkowo - Święcianowo - Żegocino - Smardzewo - Bobrowice - Bobrowiczki - Sławno





















  • DST 82.43km
  • Czas 04:19
  • VAVG 19.10km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Gryfic nad morze

Piątek, 28 marca 2025 · dodano: 29.03.2025 | Komentarze 0

Trafiła się mega fajna pogoda i jeszcze bardziej mega fajna trasa. Rano pobudka, śniadanko i na pociąg. O 10.30 byłem w Gryficach, gdzie zaplanowałem początek trasy. Główną szosą pojechałem do Przybiernówka, a tam zboczyłem na mniejsze drogi. Dojechałem do Grądów, a stamtąd szutrówką do Modlimowa. Przez Modlimowo prowadzi droga brukowana, ale miała bardzo wygodne pobocze.

Dalej asfaltem dotarłem do Cerkwicy, skąd drogą wojewódzką pojechałem do Karnic. W Karnicach odbiłem na Dreżewo, zatrzymałem się przy ruinach pałacu i polną drogą ruszyłem do Pustkowa. W samo południe zameldowałem się nad morzem, zrobiłem fotkę pod repliką krzyża z Giewontu i wzdłuż morza ruszyłem w stronę domu. Zatrzymałem się w Trzęsaczu przy ruinach kościoła na klifie, dalej Rewal, Niechorze i Pogorzelica praktycznie bez przystanków. Przez lasy koło jednostki wojskowej dojechałem do Mrzeżyna, gdzie zrobiłem dłuższą przerwę na obiad. Zjadłem i mi się odechciało dalej jechać, więc ostatni odcinek to już typowy dojazd do domu. Wyszedł z tego cały dzień, ale na koniec licznik wskazywał 82 km. Tylko ludzie dziwnie patrzyli jak jechałem w koszulce z krótkim rękawem i w krótkich spodenkach :D

Trasa: Gryfice - Przybiernówko - Grądy - Modlimowo - Cerkwica - Mojszewo - Karnice - Dreżewo - Pustkowo - Trzęsacz - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg.























  • DST 51.86km
  • Czas 02:45
  • VAVG 18.86km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koszalin - Kołobrzeg

Piątek, 7 marca 2025 · dodano: 11.03.2025 | Komentarze 0

Ostatnio trochę zaatakowała mnie grypa, a potem jeszcze zatoki, miałem więc przymusową przerwę od jeżdżenia. W piątek jednak postanowiłem się w końcu ruszyć. Kilka dni myślałem gdzie pojechać, ostatecznie padło na spokojną "rozgrzewkową" trasę z Koszalina do Kołobrzegu.

Odkąd mi na osiedlu wybudowali dwa przystanki kolejowe w kierunkach na Koszalin i Białogard jest luksus i nie trzeba już na każdy pociąg jechać na dworzec. Wyszedłem więc z domu spokojnie 10 minut przed przyjazdem pociągu, a na peronie i tak musiałem jeszcze parę minut poczekać.

Około 9:40 dotarłem do Koszalina i od razu ruszyłem w kierunku Mielna. Pogoda była idealna do jazdy - kilkanaście stopni, słońce, praktycznie bez wiatru. W Mścicach zatrzymałem się na chwilę na stacji benzynowej żeby kupić wodę i po niecałej godzinie zameldowałem się w Mielnie.



Nigdzie mi się nie spieszyło, zajrzałem więc na promenadę, popatrzyłem na ludzi spacerujących po plaży i ruszyłem dalej. Jechałem w piątek, więc ruch na Velo Baltice był niewielki. Szybko dotarłem do Chłopów, gdzie jak zwykle zajrzałem na molo. Tym razem darowałem sobie herbatę w sklepiku na przystani rybackiej planując dłuższy postój nieco później.



Z Chłopów rzut beretem do Sarbinowa, więc dojechałem w kilka minut. Na ścieżce rowerzystów nie minąłem żadnych, wyprzedziły mnie na to dwa auta z Urzędu Morskiego. Później spotkałem je przy zejściu na plażę w Sarbinowie. W miejscowości zajrzałem na promenadę, którą bardzo lubię (choć samo Sarbinowo mnie nie przyciąga).



Kolejnym przystankiem były Gąski. W związku z piękną pogodą po cichu liczyłem, że knajpka przy latarni morskiej będzie czynna, ale niestety wszystko było pozamykane, więc zajrzałem na chwilę na plażę żeby parę minut odpocząć i ruszyłem dalej.







Bardzo fajnie się jedzie ścieżką rowerową z Gąsek przez las w kierunku Ustronia Morskiego. Pamiętam jak prowadził tamtędy leśny szlak jeszcze zanim położono asfalt, teraz to jest luksus. Zatrzymałem się na moment na moście na rzece Czerwonej i pojechałem do Ustronia Morskiego, gdzie (po niepowodzeniu w Sarbinowie i Gąskach) postanowiłem w końcu zrobić dłuższy postój i napić się herbaty. Szukając otwartej kawiarni lub restauracji trafiłem w bardzo przyjemne miejsce niemal na samej wydmie, więc herbata i serniczek z takim widokiem to była czysta przyjemność :)



Posiedziałem tam jakieś pół godzinki, ale został ostatni odcinek do domu. Końcówkę przejechałem już na spokojnie, zatrzymując się tylko na moment na kładce w ekoparku. Łącznie wyszło ponad 50 km przejechane bardzo na luzie, więc forma po chorobie okazała się lepsza niż myślałem. To dobry znak.



  • DST 48.79km
  • Czas 02:35
  • VAVG 18.89km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Koszalina

Piątek, 17 stycznia 2025 · dodano: 19.01.2025 | Komentarze 0

W piątek pojechałem wzdłuż morza z Kołobrzegu do Koszalina, co dało przejechany dystans 48 kilometrów. Wiatr wiał w plecy, mgła jakoś strasznie widoczności nie ograniczała, na ścieżkach bardzo pusto (na całej trasie mijałem SIEDMIU rowerzystów). Na przystani rybackiej w Chłopach jak zwykle zatrzymałem się na herbatę. To bardzo fajne miejsce, przez kilka lat chyba tylko raz trafiłem, że sklepik był zamknięty.

W miejscowościach nadmorskich cisza i spokój. Jedynie w Ustroniu Morskim kręciło się trochę spacerowiczów. W Mielnie nie wjeżdżałem do centrum ani w okolice promenady, bo mi się nie chciało, byłem tam wiele razy, więc od razu skierowałem się w kierunku Koszalina. W Koszalinie kierunek dworzec i pociągiem wróciłem do Kołobrzegu. Cała droga zajęła mi 2,5 godziny samej jazdy, a z przystankami ok. 3,5. 



















  • DST 45.02km
  • Czas 02:22
  • VAVG 19.02km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzebiatów - Kołobrzeg

Sobota, 28 grudnia 2024 · dodano: 29.12.2024 | Komentarze 0

Miałem pojechać w piątek, ale ta mgła, nie chce mi się, itp, pojadę w sobotę, będzie lepsza pogoda. Okazało się, że... mgła w sobotę była jeszcze większa. No, ale nic, zaplanowałem to jadę. Podjechałem na dworzec, kupiłem bilet i pół godziny później, w samo południe, byłem w Trzebiatowie.

Trzebiatów znam, jeździłem tam nie raz - rowerem, samochodem. Z dworca pojechałem wzdłuż murów miejskich pod Basztę Kaszaną. Tam fotki i kolejny punkt, czyli rynek. Po sfotografowaniu wszystkiego wyruszyłem w kierunku wybrzeża. Przez Nowielice, Trzebusz i Roby ścieżką rowerową (od Robów drogą lokalną z płyt jumbo) dotarłem do Mrzeżyna. Tam spędziłem trochę czasu kręcąc się po porcie. Okazało się jednak, że knajpki są pozamykane, więc na herbatę ruszyłem do Dźwirzyna. W Dźwirzynie w porcie rybackim herbata w smażalni, ale czas szybko leciał i trzeba było wracać zanim się ściemni. Od Dźwirzyna do Kołobrzegu już bez przystanków. Jeszcze krótka wizyta w parku rekreacji (druga herbata) i około 16 dotarłem do domu.



















  • DST 91.86km
  • Czas 04:45
  • VAVG 19.34km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Białogard - Kołobrzeg przez Mielno

Piątek, 6 września 2024 · dodano: 12.09.2024 | Komentarze 0

W piątek udało się przejechać 92 km z Białogardu, przez Koszalin do Kołobrzegu. To pierwsza taka długa trasa od kilku tygodni. Pojechałem do Białogardu przedpołudniowym Regio i ruszyłem z miasta zahaczając o rynek. 

Na początku "górska premia" w Klępinie Białogardzkim, potem przyjemna jazda wioskami gmin Białogard i Świeszyno do Strzekęcina. Tam chwila przerwy przy pałacu i ścieżką rowerową do Koszalina. Podziwiam ludzi, którzy jeżdżą tamtędy w drugą stronę, odniosłem wrażenie, że od Strzekęcina do Konikowa jechałem praktycznie cały czas z górki.

W Konikowie pauza na Orlenie i jazda do Koszalina. Przebiłem się przez miasto terenami zielonymi nad Dzierżęcinką, zaglądając na chwilę pod ratusz. 

Kolejna dłuższa przerwa (czyli więcej niż 5 minut) była na plaży w Mielnie, potem obiad z Sarbinowie i powrót do domu bez większych historii, tym bardziej, że od Mielna było cały czas z wiatrem.

Trasa: Białogard - Klępino Białogardzkie - Dargikowo - Pomianowo - Żeleźno - Wronie Gniazdo - Bardzlino - Golica - Strzekęcino - Chłopska Kępa - Świeszyno - Chałupy - Konikowo - Koszalin - Mścice - Strzeżenice - Mielno - Mielenko - Chłopy - Sarbinowo - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - Kołobrzeg























  • DST 74.48km
  • Czas 04:04
  • VAVG 18.31km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

(Prawie) wokół jeziora Jamno

Piątek, 24 maja 2024 · dodano: 29.05.2024 | Komentarze 0

Rano wstałem o 7:30, pomyślałem - "co ja robię, przecież mam wolne", zjadłem śniadanie i pojechałem na dworzec. Pociąg zawiózł mnie do Mścic, skąd zaplanowałem start dzisiejszej trasy. Trasę nazwałem roboczo "(prawie) dookoła Jamna". Prawie, bo pominąłem odcinek Mielno - Mścice.

Przez Mścice przejechałem ścieżką wzdłuż drogi nr 11, zrobiłem małe zakupy na stacji benzynowej i pojechałem w kierunku koszalińskich dzielnic Jamno i Łabusz. Chciałem przejechać wzdłuż brzegu jeziora do Osiek, jechałem dawno temu tamtędy. Miałem nadzieję, że droga będzie przejezdna, bo czytałem, że po deszczach bywa zalana, teraz jednak jest sucho, więc przejechałem bez problemu. Ta droga to głównie stare zniszczone i nierówne płyty jumbo, ale da radę jechać.

W Osiekach wjechałem już na Via Balticę, którą jechałem już do samego Kołobrzegu. W Łazach zajrzałem na plażę, ale była mgła i niewiele było widać, więc szybko się stamtąd zmyłem. Przez Mielno i Chłopy przejechałem z tylko krótkimi postojami na fotki. Przez Mielno i jego część - Unieście jechałem tak jak prowadzi Via Baltica, czyli szutrową drogą przy jeziorze. To fajna alternatywa dla jazdy drogą rowerową wzdłuż głównej ulicy.

W Sarbinowie zrobiłem przerwę na zupę i bez przygód wróciłem do domu z jednym 10-minutowym przystankiem w Podczelu. Łącznie wyszło 74,5 km bardzo spokojnym tempem z wieloma przystankami na fotki.

Trasa: Mścice PKP - Koszalin - Jamno - Łabusz - Osieki - Łazy - Unieście - Mielno - Chłopy - Sarbinowo - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - Podczele - Kołobrzeg





















  • DST 75.44km
  • Czas 03:58
  • VAVG 19.02km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gryfice - Kołobrzeg

Piątek, 12 kwietnia 2024 · dodano: 15.04.2024 | Komentarze 0

Ta trasa była w planie tydzień temu, ale plan się lekko zmienił. Tym razem już się udało :) Pojawiło się kilka nowych odcinków, którymi nigdy wcześniej nie jechałem, a łącznie wyszło ponad 75 km, co jest moim drugim dystansem w tym roku.

Trasa: Gryfice - Rotnowo - Charnowo - Natolewiczki - Natolewice - Lusowo - Pniewo - jez. Popiel - Skrzydłowo - Czartkowo - Rzesznikowo - Rymań - Drozdowo - Trzynik - Pławęcino - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Bezpraw - Zieleniewo - Kołobrzeg.

Z Gryfic, dokąd dojechałem pociągiem, wystartowałem ok. 10:30. Ruszyłem znaną mi już ulicą Dąbskiego na Rotnowo i Natolewice. Dawno temu już miałem okazję jechać tym odcinkiem. W Natolewicach przy cmentarzu na końcu miejscowości odbiłem w prawo w szutrową drogę do Pniewa. Stamtąd kontynuowałem jazdę dawną krajową 6-tką (obecna droga wojewódzka 112). Odkąd zbudowali ekspresową drogę S6 na dawnej szóstce panuje niewielki ruch, do tego jest szerokie równe pobocze, więc jedzie się bardzo wygodnie.

Po paru kilometrach odbiłem w prawo w las w kierunku jeziora Popiel (a może Studnica? Niektórzy mówią też po prostu Rzesznikowo od nazwy miejscowości w pobliżu). Brukowana droga pożarowa później zmieniła się w szutrową, ale cały czas jechało się całkiem wygodnie. Nad jeziorem odpocząłem 20 minut i ruszyłem w kierunku domu. Po 3 kilometrach wjechałem na ścieżkę rowerową, która towarzyszyła mi aż do samego Kołobrzegu. To cześć sieci ścieżek zbudowanych około 2010 roku w ramach projektu Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty.

Przez Rymań przejechałem bez zatrzymywania, stanąłem na chwilę w Trzyniku na miejscu odpoczynku dla rowerzystów. W Gościnie zajechałem do Biedronki na małe zakupy, trzeba było uzupełnić kalorie. Za Gościnem w Jarogniewie zrobiłem dłuższą przerwę na posiłek i stamtąd już spokojnie wróciłem do Kołobrzegu.

























  • DST 53.14km
  • Czas 02:51
  • VAVG 18.65km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wiatrem do Koszalina

Środa, 27 grudnia 2023 · dodano: 31.12.2023 | Komentarze 0

Poświąteczna spokojna przejażdżka do Koszalina zaliczona. Łącznie, po miesięcznej przerwie, wyszło 53 km. Standardowo połączenie nadmorskiej R-10 (Via Baltica na odcinku Kołobrzeg - Mielno) i R-15A (łącznik Starego Kolejowego Szlaku na odcinku Mielno - Koszalin). Po drodze zrobiłem kilka przystanków, w tym dłuższy w Chłopach na przystani rybackiej na herbatę i już w Koszalinie na Orlenie na gorącą czekoladę. Powrót pociągiem.









  • DST 54.55km
  • Czas 02:45
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karlino - Kołobrzeg

Piątek, 13 października 2023 · dodano: 13.10.2023 | Komentarze 0

Troszkę dziś pokręcone po pograniczu powiatów białogardzkiego, koszalińskiego i kołobrzeskiego. Łącznie 54,5 km ze średnią 19,7 km/h. Trasa trochę planowana, trochę zmieniana w trakcie na spontanie.

Wystartowałem z Karlina, dokąd dostałem się pociągiem. Lubię ruszać z Karlina, bo w kierunku Kołobrzegu można wybrać różne warianty tras. Dziś postanowiłem jechać na wschód od drogi wojewódzkiej. Kawałek za Mierzynem, na granicy powiatów, skończyła się ścieżka rowerowa i dalej trzeba było jechać szosą. W Skoczowie było trochę bruku, ale do Strachomina jechało się bardzo fajnie, tym bardziej, że wiatr wiał w plecy.

W Strachominie zmieniłem pierwotną trasę. Zamiast jechać na Rusowo i Kukinię pojechałem płytówką do Tymienia. Niestety zaczęło lekko padać i deszcz towarzyszył mi już do końca wycieczki. Płytami dojechałem do Tymienia, a dalej szutrem do Śmiechowa. Tam zatrzymałem się przy zabytkowym kościółku zbudowanym na przełomie XIII i XIV wieku, a następnie pojechałem do Gąsek. W Gąskach przerwa na ciepłą zupę przy latarni morskiej, a potem nadmorską R-10 pojechałem do domu. Łącznie wyszło 54,5 km, z czego ok. 35 km przejechałem w deszczu. Mimo to wycieczka udana.

Trasa: Karlino - Brzeźno - Daszewo - Mierzyn - Skoczów - Strachomino - Tymień - Śmiechów - Paprotno - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - Kołobrzeg