Info

avatar Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 13250.32 kilometrów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie lata

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

2013
button stats bikestats.pl

2012
button stats bikestats.pl

2011
button stats bikestats.pl

2010
button stats bikestats.pl

2009
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomikg.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 81.66km
  • Czas 04:50
  • VAVG 16.90km/h
  • VMAX 28.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kross Hexagon X1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaliczenie gminy Karnice

Niedziela, 22 listopada 2015 · dodano: 22.11.2015 | Komentarze 0

Dzisiejsza wycieczka rowerowa miała jeden główny cel - zaliczenie gminy Karnice. Trasa przejazdu: Trzebiatów - Chomętowo - Cerkwica - Mojszewo - Karnice - Ninikowo - Śliwin - Rewal - Trzęsacz - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg.

Ruszyłem z Kołobrzegu pociągiem o 9:20, z Trzebiatowa ruszyłem 9:45. Droga do Cerkwicy masakra, prawie cały czas pod górę, do tego przeciwny wiatr i deszcz ze śniegiem. Tak przez dobre 10 km. W Cerkwicy pierwszy przystanek na ciepłą herbatę, którą zabrałem w termosie. Dalsza droga do Karnic już lepsza, zarówno pod względem nawierzchni, jak i pogody.

W Karnicach skręciłem w lokalną drogę do Rewala. Celem były ruiny kościoła w Trzęsaczu, które ostatnio widziałem w styczniu. Przy ruinach znów przerwa na rozgrzewającą herbatę. Z Trzęsacza do Rewala jechałem pieszym szlakiem po klifie. Dobra rada - nie powtarzajcie tego jesienią przy takiej pogodzie ;) Dużo błota i slalomu między kałużami i powalonymi drzewami, tempo jakieś 10 km/h.

Od Rewala nawierzchnia znacznie lepsza, pogoda też się poprawiła, a momentami nawet świeciło słońce. W Niechorzu nieplanowana wcześniej przerwa przy Żabce na hotdoga i herbatę. Z Pogorzelicy do Mrzeżyna nie jechałem trasą rowerową po wojskowym bruku. Skorzystałem z leśnej drogi pożarowej o nawierzchni szutrowej. W Mrzeżynie aż dwie przerwy - w porcie i przy Żabce. Zrobiło się chłodno i trzeba było rozgrzać się znowu herbatą.

Ostatni etap to droga z Mrzeżyna do Kołobrzegu z jedną krótką przerwą na odpoczynek w Grzybowie na przystanku. Do domu dotarłem przed 16. Tempo słabiutkie (niecałe 17 km/h), ale w kość mocno mi dał pierwszy odcinek do Cerkwicy, poza tym nie chciałem się spieszyć. Jechałem spokojnie i często zatrzymywałem się zrobić fotki. Swoją drogą aż się zdziwiłem, że wyszło ich aż tyle ;)











Więcej zdjęć: LINK



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]