Info
Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 14141.56 kilometrów. Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień5 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec7 - 0
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień5 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty3 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 0
- 2023, Sierpień4 - 0
- 2023, Lipiec4 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec6 - 0
- 2023, Luty5 - 0
- 2023, Styczeń5 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad1 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec1 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień5 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik6 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień5 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec9 - 0
- 2021, Maj10 - 2
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień8 - 2
- 2020, Listopad4 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 0
- 2020, Czerwiec10 - 2
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec2 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień1 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik9 - 0
- 2018, Wrzesień8 - 0
- 2018, Sierpień2 - 0
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Sierpień4 - 0
- 2017, Lipiec3 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj5 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec7 - 2
- 2016, Luty6 - 0
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień9 - 0
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik8 - 0
- 2015, Wrzesień2 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Luty3 - 0
- 2015, Styczeń3 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Sierpień7 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Marzec4 - 1
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 0
- 2012, Sierpień5 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 0
- 2012, Maj10 - 2
- 2012, Kwiecień11 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Marzec2 - 0
- 2010, Lipiec1 - 0
- 2010, Czerwiec3 - 0
- 2010, Maj3 - 0
- 2010, Kwiecień2 - 0
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 0
- 2009, Sierpień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj5 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
- 2009, Marzec5 - 0
- DST 64.10km
- Czas 04:13
- VAVG 15.20km/h
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień Niepodległości
Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 13.11.2011 | Komentarze 0
Z reguły mój sezon rowerowy, bardziej lub mniej udany, kończył się mniej więcej w połowie września. Później był brak chęci, czasu, odpowiedniej pogody. W tym roku postanowiłem, że będzie inaczej i po prawie dwóch miesiącach przerwy znów wsiadłem na rower.Spodziewając się, że będzie ciężko (w końcu przerwa była długa) zaplanowałem trasę na miarę swoich możliwości, z ewentualną opcją przerwania jej w dowolnym momencie. Postanowiłem pojechać pociągiem do Koszalina, a następnie okrążając jezioro Jamno wrócić rowerem wzdłuż wybrzeża.
Info o wycieczce opublikowałem na swoim profilu na Facebooku i dzień przed wyjazdem odezwał się kolega Michał z propozycją dołączenia do mnie.
Spotkaliśmy się na dworcu PKP w Kołobrzegu w piątek o 9 rano. Kupiliśmy bilety i załadowaliśmy rowery do pociągu. Około godzinę później wysiedliśmy na dworcu w Koszalinie, gdzie zaczynała się prawdziwa jazda. Przejeżdżając przez centrum miasta dotarliśmy do drogi wylotowej w stronę dzielnicy (do niedawna wsi) Jamno. Właśnie tamtędy postanowiliśmy wydostać się z Koszalina. Przez Jamno dotarliśmy do Łabusza. Tam nawierzchnia z asfaltowej zmieniła się w brukowaną. Po ok. 1 kilometrze jazdy po bruku zobaczyliśmy z daleka brzeg jeziora, co oznaczało, że należy skręcić w prawo w drogę z płyt betonowych.
w pociągu do Koszalina
Zgodnie ze wskazówkami znalezionymi w internecie postanowiliśmy skorzystać z tego ciekawie położonego skrótu do Łaz. "Betonówka" ciągnie się ponad 3 kilometry brzegiem jeziora, przecinając mniej więcej w 2/3 drogi rzekę Unieść. Te malownicze tereny z pewnością latem wyglądają jeszcze ciekawiej niż w listopadzie, ale i tak nie mogliśmy narzekać na widoki.
betonówka, którą jechaliśmy, w tle stary młyn koło Łabusza
ujście rzeki Unieść do jeziora Jamno
betonówka w kierunku Osiek
Z betonowej drogi wyjechaliśmy na piękny gładki asfalt drogi powiatowej w miejscowości Osieki. Nowym asfaltem dojechaliśmy aż do Łaz, które latem tętnią życiem, natomiast po zakończeniu sezonu stają się senną osadą nadmorską, zamieszkałą przez niespełna 100 stałych mieszkańców. Pech chciał, że spędziliśmy tam przymusowo ok. półtorej godziny.
kościół w Osiekach
jezioro Jamno
Rondo w Łazach z pewnością długo zapamięta Michał. Właśnie tam złapał "gumę", a że żaden z nas nie wpadł rano na pomysł zabrania zapasowej dętki, trzeba było coś wykombinować. Temperatura powietrza (ok. 4 stopnie) też nam nie pomagała, szybko zaczęło się robić coraz zimniej. Po przeanalizowaniu sytuacji i naszego aktualnego położenia (do najbliższej stacji kolejowej mieliśmy 15 km) w pewnym momencie wpadłem na pomysł, żeby zadzwonić do kolegi ze studiów, który mieszka w Koszalinie. Liczyliśmy na łut szczęścia, może Damian przypadkiem posiada dętkę, której potrzebujemy? Okazało się, że zapasowej nie miał, ale użyczył nam swojej, gdyż, jak stwierdził, on już sezon rowerowy zakończył. Po 30-40 minutach przyjechał, zmieniliśmy dętkę i mogliśmy jechać dalej. Dzięki Damian za pomoc!
droga w Łazach - widok w kierunku Unieścia
Z Łaz do Mielna prowadzi ścieżka rowerowa wzdłuż szosy. Miejscami po obu stronach drogi można dojrzeć wodę - z lewej strony Jamno, z prawej Bałtyk. Momentami brzeg jeziora znajduje się zaledwie kilka metrów od drogi. Dość często mijaliśmy wędkarzy łowiących ryby w Jamnie. Szybko minęliśmy senne Unieście, by wjechać do Mielna.
po drodze widzieliśmy wielu wędkarzy
W Mielnie zaskoczył nas dość spory ruch, zarówno na ulicach, jak i na chodnikach. Do tego czynne sklepiki z pamiątkami - to także spore zaskoczenie, zważywszy na porę roku i święto. Właśnie w Mielnie zrobiliśmy szybkie zakupy i urządziliśmy sobie kilkuminutowy postój na posiłek.
Z Mielna nie wyjeżdżaliśmy szosą, a leśną drogą, którą przez Mielenko dotarliśmy do Chłopów. Minęliśmy Chłopy (i pomnik 16-tego południka) i dojechaliśmy do Sarbinowa. Podobnie jak inne nadmorskie miejscowości, Sarbinowo poza sezonem niewiele ma do zaoferowania, tym bardziej zdziwił nas widok wycieczki z przewodnikiem spacerującej po wiosce.
Kolejny krótki postój urządziliśmy tuż przed Gąskami, na polnej drodze biegnącej dosłownie kilkanaście metrów od plaży. Niestety, zbyt wysoki brzeg uniemożliwiał zejście na brzeg morza.
taką drogą jechaliśmy z Sarbinowa do Gąsek
rower "odpoczywa" na skraju urwiska między Sarbinowem i Gąskami
Dość szybko przejechaliśmy przez Gąski, nie zatrzymując się przy tamtejszej latarni morskiej (jedyna na naszym szlaku), gdyż wielokrotnie już ją widzieliśmy. Przez las dojechaliśmy do Pleśnej, a stamtąd przez most na rzece Czerwonej do Ustronia Morskiego, z którego już spokojnie dotarliśmy do Kołobrzegu nadmorską ścieżką rowerową.
W domu pojawiłem się ok. godziny 16:30, mając za sobą 64 km (o 1 kilometr poprawiona "życiówka") i dopisując do skromnego dorobku dwie nowe gminy: miasto Koszalin i gminę Sianów. Licznik gmin wynosi więc teraz 13, usprawiedliwiam się tym, że dopiero zaczynam je zbierać. Pojawiły się propozycje kolejnych wyjazdów w tym roku, więc licznik kilometrów może jeszcze przekroczyć 500, czyli absolutne minimum zakładane na początku roku.
Trasa:
Kategoria >50 km, >20 km, Gminobranie, Pociąg, Rekord życiowy, W towarzystwie, Poza powiat