Info
Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 14181.48 kilometrów. Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad8 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień5 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec7 - 0
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień5 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty3 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 0
- 2023, Sierpień4 - 0
- 2023, Lipiec4 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec6 - 0
- 2023, Luty5 - 0
- 2023, Styczeń5 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad1 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec1 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień5 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik6 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień5 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec9 - 0
- 2021, Maj10 - 2
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień8 - 2
- 2020, Listopad4 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 0
- 2020, Czerwiec10 - 2
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec2 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień1 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik9 - 0
- 2018, Wrzesień8 - 0
- 2018, Sierpień2 - 0
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Sierpień4 - 0
- 2017, Lipiec3 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj5 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec7 - 2
- 2016, Luty6 - 0
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień9 - 0
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik8 - 0
- 2015, Wrzesień2 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Luty3 - 0
- 2015, Styczeń3 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Sierpień7 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Marzec4 - 1
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 0
- 2012, Sierpień5 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 0
- 2012, Maj10 - 2
- 2012, Kwiecień11 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Marzec2 - 0
- 2010, Lipiec1 - 0
- 2010, Czerwiec3 - 0
- 2010, Maj3 - 0
- 2010, Kwiecień2 - 0
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 0
- 2009, Sierpień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj5 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
- 2009, Marzec5 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
>50 km
Dystans całkowity: | 5249.76 km (w terenie 4.50 km; 0.09%) |
Czas w ruchu: | 273:35 |
Średnia prędkość: | 18.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 72 |
Średnio na aktywność: | 72.91 km i 3h 51m |
Więcej statystyk |
- DST 66.97km
- Czas 03:42
- VAVG 18.10km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzdłuż morza do Niechorza
Piątek, 19 kwietnia 2019 · dodano: 20.04.2019 | Komentarze 0
TRASA: Kołobrzeg - Grzybowo - Dźwirzyno - Rogowo - Mrzeżyno - Pogorzelica - Niechorze - Pogorzelica - Skalno - Konarzewo - Rogozina - Zapolice - Włodarka - TrzebiatówWyjechaliśmy z Kołobrzegu przed 10 rano. Naszym celem było Niechorze, a następnie dojazd na pociąg do Trzebiatowa, który mieliśmy o 14:32. Plan udało się zrealizować w stu procentach. Po drodze zrobiliśmy kilka przystanków, w tym dłuższe w Mrzeżynie w porcie na ciepłą herbatę i w Niechorzu na lekki posiłek. Ostatnie 10 km do Trzebiatowa jechaliśmy drogą wojewódzką 102, w dodatku cały czas pod wiatr, ale ostatecznie dojechaliśmy na stację kolejową 20 minut przed odjazdem pociągu.
Kategoria >50 km, >20 km, Pociąg, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 66.08km
- Czas 03:44
- VAVG 17.70km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Białogard - Wielanowo
Piątek, 28 września 2018 · dodano: 01.10.2018 | Komentarze 0
TRASA: Białogard - Gruszewo - Rąbinko - Rąbino - Liskowo - Rzecino - Stare Ludzicko - Przyrowo - Połczyn Zdrój - Ogartowo - Kołacz - Kołaczek - Kłodzino - Cybulino - Białowąs - Krosino - Wielanowo
GMINY: Białogard - miejska, Białogard - wiejska, Rąbino (NOWA - #59), Połczyn-Zdrój, Barwice (NOWA - #60), Grzmiąca
Korzystając z wolnego piątku wyruszyliśmy z Kubą żeby pojeździć trochę po Pomorzu. Trasę narysowałem trochę z nudów w środę wieczorem, postanowiłem więc z niej skorzystać.
Drogę z Białogardu do Rąbina znałem już z wyjazdów na mecze z moją drużyną. Okolica pagórkowata, ale bardzo ładne widokowo tereny, warto więc było się tam wybrać.
Okolice Białogardu
Wyruszyliśmy z Kołobrzegu pociągiem o 8:28, by chwilę po 9 zameldować się na dworcu w Białogardzie. Od razu ruszyliśmy w stronę Rąbina. Lekko nie było, bo oprócz licznych podjazdów i niezbyt dobrej nawierzchni jazdę utrudniał momentami boczny, a momentami przeciwny wiatr, który tego dnia wiał dość mocno. Prognozy pogody jednak pokazywały, że taki stan rzeczy będzie miał miejsce tylko w początkowej części zaplanowanej trasy. Po około 45 minutach jazdy przekroczyliśmy granicę gminy Rąbino - gminy nr 59 na mojej liście zaliczeń.
59. gmina zdobyta
Po dotarciu do Rąbina zrobiliśmy sobie kilkanaście minut przerwy przy sklepie, po czym ruszyliśmy w kierunku Połczyna Zdroju. W Połczynie rowerami byliśmy już ponad 2 lata temu (zaliczaliśmy wtedy drogę rowerową do Złocieńca), tym razem wjechaliśmy do miasta szosą od strony Świdwina. Przed samym Połczynem złapał nas dość mocny deszcz, na szczęście były to opady przelotne.
Wjeżdżamy do Połczyna
Udaliśmy się do centrum, najpierw zajrzeliśmy na Plac Wolności, a potem spędziliśmy ponad pół godziny w jednej z kafejek. Mogliśmy sobie pozwolić na długie przerwy, bo do przejechania mieliśmy jeszcze ok. 25 km, a do pociągu zostało bardzo dużo czasu.
Na Placu Wolności w Połczynie Zdroju
Po odpoczynku i szybkich zakupach pojechaliśmy dalej wylotówką na Szczecinek, by za Ogartowem odbić w lokalną drogę na Krosino. Tam złapał mnie lekki kryzys, nogi nie zdążyły się rozgrzać jeszcze po dłuższej przerwie i droga pod kolejną górkę okazała się bardziej męcząca niż przypuszczałem. Chwila przerwy na wodę i wyrównanie oddechu pomogły i pojechaliśmy dalej. Po kilkunastu minutach przekroczyliśmy granicę gminy Barwice, która była ostatnią na mojej liście niezaliczoną gminą powiatu szczecineckiego. Teraz więc mam na koncie cztery zamknięte powiaty w województwie zachodniopomorskim (kołobrzeski, gryficki, białogardzki i szczecinecki, a w goleniowskim brakuje mi tylko gminy Przybiernów). Niestety na granicy gminy nie było żadnej tablicy czy witacza, więc nie mam też okolicznościowego zdjęcia.
Widoki na trasie nadal były bardzo malownicze, zarówno w mijanych miejscowościach, jak i poza nimi.
Kościół w Kołaczu
Kolorowe pola w gminie Barwice
W Białowąsie zatrzymaliśmy się przy sklepie na zakupy. Do stacji kolejowej w Wielanowie mieliśmy około 8 kilometrów, a do odjazdu pociągu pozostały jeszcze dwie godziny. Wzięliśmy więc coś do jedzenia i do picia, i spokojnie ruszyliśmy w kierunku celu wycieczki.
Przed Krosinem przejechaliśmy przez most na Parsęcie, która w tym miejscu jest jeszcze niewielką rzeką, a do morza wpada w Kołobrzegu już szerokim korytem. Tuż za Krosinem znowu złapał nas przelotny deszcz, ale nie przeszkadzał za bardzo, bo wiatr był dla nas korzystny. Na stacji w Wielanowie na liczniku miałem 63 km.
Na stacji w Wielanowie, skąd pociągiem wróciliśmy do domu.
1,5 godziny oczekiwania na pociąg minęło nam na odpoczynku, posilaniu się, rozmowach i wypiciu powycieczkowego piwka. Potem jeszcze tylko 1 godz. 20 min. jazdy pociągiem do Kołobrzegu i 3 kilometry dojazdu do domu z dworca przy padającym deszczu.
GMINY: Białogard - miejska, Białogard - wiejska, Rąbino (NOWA - #59), Połczyn-Zdrój, Barwice (NOWA - #60), Grzmiąca
Korzystając z wolnego piątku wyruszyliśmy z Kubą żeby pojeździć trochę po Pomorzu. Trasę narysowałem trochę z nudów w środę wieczorem, postanowiłem więc z niej skorzystać.
Drogę z Białogardu do Rąbina znałem już z wyjazdów na mecze z moją drużyną. Okolica pagórkowata, ale bardzo ładne widokowo tereny, warto więc było się tam wybrać.
Okolice Białogardu
Wyruszyliśmy z Kołobrzegu pociągiem o 8:28, by chwilę po 9 zameldować się na dworcu w Białogardzie. Od razu ruszyliśmy w stronę Rąbina. Lekko nie było, bo oprócz licznych podjazdów i niezbyt dobrej nawierzchni jazdę utrudniał momentami boczny, a momentami przeciwny wiatr, który tego dnia wiał dość mocno. Prognozy pogody jednak pokazywały, że taki stan rzeczy będzie miał miejsce tylko w początkowej części zaplanowanej trasy. Po około 45 minutach jazdy przekroczyliśmy granicę gminy Rąbino - gminy nr 59 na mojej liście zaliczeń.
59. gmina zdobyta
Po dotarciu do Rąbina zrobiliśmy sobie kilkanaście minut przerwy przy sklepie, po czym ruszyliśmy w kierunku Połczyna Zdroju. W Połczynie rowerami byliśmy już ponad 2 lata temu (zaliczaliśmy wtedy drogę rowerową do Złocieńca), tym razem wjechaliśmy do miasta szosą od strony Świdwina. Przed samym Połczynem złapał nas dość mocny deszcz, na szczęście były to opady przelotne.
Wjeżdżamy do Połczyna
Udaliśmy się do centrum, najpierw zajrzeliśmy na Plac Wolności, a potem spędziliśmy ponad pół godziny w jednej z kafejek. Mogliśmy sobie pozwolić na długie przerwy, bo do przejechania mieliśmy jeszcze ok. 25 km, a do pociągu zostało bardzo dużo czasu.
Na Placu Wolności w Połczynie Zdroju
Po odpoczynku i szybkich zakupach pojechaliśmy dalej wylotówką na Szczecinek, by za Ogartowem odbić w lokalną drogę na Krosino. Tam złapał mnie lekki kryzys, nogi nie zdążyły się rozgrzać jeszcze po dłuższej przerwie i droga pod kolejną górkę okazała się bardziej męcząca niż przypuszczałem. Chwila przerwy na wodę i wyrównanie oddechu pomogły i pojechaliśmy dalej. Po kilkunastu minutach przekroczyliśmy granicę gminy Barwice, która była ostatnią na mojej liście niezaliczoną gminą powiatu szczecineckiego. Teraz więc mam na koncie cztery zamknięte powiaty w województwie zachodniopomorskim (kołobrzeski, gryficki, białogardzki i szczecinecki, a w goleniowskim brakuje mi tylko gminy Przybiernów). Niestety na granicy gminy nie było żadnej tablicy czy witacza, więc nie mam też okolicznościowego zdjęcia.
Widoki na trasie nadal były bardzo malownicze, zarówno w mijanych miejscowościach, jak i poza nimi.
Kościół w Kołaczu
Kolorowe pola w gminie Barwice
W Białowąsie zatrzymaliśmy się przy sklepie na zakupy. Do stacji kolejowej w Wielanowie mieliśmy około 8 kilometrów, a do odjazdu pociągu pozostały jeszcze dwie godziny. Wzięliśmy więc coś do jedzenia i do picia, i spokojnie ruszyliśmy w kierunku celu wycieczki.
Przed Krosinem przejechaliśmy przez most na Parsęcie, która w tym miejscu jest jeszcze niewielką rzeką, a do morza wpada w Kołobrzegu już szerokim korytem. Tuż za Krosinem znowu złapał nas przelotny deszcz, ale nie przeszkadzał za bardzo, bo wiatr był dla nas korzystny. Na stacji w Wielanowie na liczniku miałem 63 km.
Na stacji w Wielanowie, skąd pociągiem wróciliśmy do domu.
1,5 godziny oczekiwania na pociąg minęło nam na odpoczynku, posilaniu się, rozmowach i wypiciu powycieczkowego piwka. Potem jeszcze tylko 1 godz. 20 min. jazdy pociągiem do Kołobrzegu i 3 kilometry dojazdu do domu z dworca przy padającym deszczu.
Kategoria >50 km, >20 km, Gminobranie, Pociąg, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 62.43km
- Czas 03:23
- VAVG 18.45km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Koszalin - Kołobrzeg
Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0
Trochę spontanicznie wyszło, chociaż od rana jakiś wypad chodził mi po głowie. Ok. 15 stwierdziłem - jadę. Kupiłem szybko bilet na pociąg i pół godziny później już jechałem do Koszalina. Z Koszalina już wracałem rowerem, nieco okrężną drogą, żeby zaliczyć Gminę Świeszyno (54 gmina na liście). Ogólnie jechało się fajnie, choć trochę przeciwny wiatr przeszkadzał. Koło Strachomina dopadł mnie lekki kryzys i do Ustronia Morskiego jechałem sobie spacerkiem. W Ustroniu 15 minut przerwy na stacji benzynowej na regenerację, zjedzone dwa batony czekoladowe i jeden Big Milk i ostatnie kilometry do domu przejechane już normalnie. Łącznie przejechane 62,5 km w niecałe 3,5 godziny.Trasa: KOSZALIN - Niekłonice - Giezkowo - Jarzyce - Laski Koszalińskie - Parnowo - Popowo - Wierzchomino - Dobrzyca - Strzepowo - Strachomino - Rusowo - Kukinia - Kukinka - Malechowo - Ustronie Morskie - Sianożęty - KOŁOBRZEG
Kategoria >50 km, >20 km, Gminobranie, Pociąg, Poza powiat, Samotnie
- DST 58.77km
- Czas 02:58
- VAVG 19.81km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Karlino - Kołobrzeg
Piątek, 12 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0
Wypad z Marcinem z Karlina do Kołobrzegu. Do Karlina dojechaliśmy pociągiem, w drogę ruszyliśmy ok. 16:15 po krótkich zakupach na stacji benzynowej. Najpierw ścieżką rowerową wzdłuż DW 163 dojechaliśmy do Brzeźna, a następnie skręciliśmy w kierunku Mierzyna. Tego fragmentu trasy wcześniej nie znałem, dopiero w Mierzynie wjechałem na znajome ścieżki. W Skoczowie odrobina bruku, na szczęście z w miarę wygodnym poboczem. Od Strachomina do Dobrzycy nowy asfalt, w dodatku wiatr w plecy, więc ten fragment przejechaliśmy dość szybko. Z Dobrzycy stromy zjazd (rekord prędkości 40 km/h) do skrzyżowania z DK 11. Skrzyżowanie przecinamy po przepuszczeniu kilku aut i jedziemy dalej do Gąsek. Tam chwila przerwy przy latarni na lody i coś do picia, po czym ruszamy na szutrowy fragment trasy, ok. 3 km przez las w stronę Ustronia Morskiego. W Ustroniu Marcin rusza szybciej do domu, bo trochę się spieszy, a ja z przystankiem przy plaży w Podczelu spokojnie dojeżdżam do domu ok. 19:40.TRASA: Karlino - Brzeźno - Daszewo - Daszewo kol. - Mierzyn - Skoczów - Strachomino - Strzepowo - Dobrzyca - Borkowice - Śmiechów - Gąski - Pleśna - Wieniotowo - Ustronie Morskie - Sianożęty - Podczele - Kołobrzeg
Kategoria >50 km, >20 km, Pociąg, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 56.76km
- Czas 02:59
- VAVG 19.03km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Po powiecie kołobrzeskim
Wtorek, 24 maja 2016 · dodano: 25.05.2016 | Komentarze 0
Wtorkowa wycieczka rowerowa drogami powiatu kołobrzeskiego zapowiadała się fantastycznie. Jazda wśród malowniczych pól zawsze jest przyjemna. Gdyby nie kontuzja pewnie zostałyby same dobre wspomnienia. Zacznijmy jednak od początku... Około 17 ruszyliśmy z Kubą na południe w kierunku Niekanina. Minęliśmy Obroty i w Bogucinie zrobiliśmy krótki przystanek przy sklepie.Po zaopatrzeniu się w wodę ruszyliśmy w kierunku mostu na Parsęcie pod Ząbrowem. Nie mogę sobie przypomnieć czy kiedyś już jechałem tą drogą właśnie w tym kierunku, więc nawet jeśli, to musiało być bardzo dawno. Wiedziałem jednak, że będzie to stromy podjazd. Okazało się, że ta górka jest... mocno przereklamowana, zdecydowanie ciężej mi się podjeżdżało swego czasu w przeciwnym kierunku do Pustar. Z Ząbrowa ruszyliśmy ścieżką rowerową do Charzyna, a stamtąd po krótkim przystanku do Niemierza i dalej drogą wojewódzką 102 w kierunku Drzonowa.
W Bogusławcu w sklepie uzupełniliśmy zapasy wody i po chwili byliśmy w Drzonowie. Tam wjechaliśmy na drogę wyłożoną trylinką - sześciokątną kostką, która może i przecinając zielone pola wygląda bardzo efektownie, ale do jazdy rowerem zdecydowanie nie jest odpowiednia. Wytrzęsło nas niemiłosiernie, więc gdy po 3 km wróciliśmy na asfalt z ulgą zrobiliśmy sobie krótki odpoczynek na przystanku w Nowogardku. Kolejny etap prowadził do Dźwirzyna.
Na drodze z płyt betonowych za Głowaczewem dostrzegłem awarię, pękła blaszka przytrzymująca przedni błotnik. Zdemontowałem go więc i położyłem na bagażniku, trzeba będzie naprawić usterkę... W Dźwirzynie pojechaliśmy na zakupy do Żabki. Gdy jechaliśmy przez miejscowość stało się coś, czego się nie spodziewałem. Nagle poczułem ból w lewym kolanie. Z każdą minutą był coraz większy. Chwila przerwy przy sklepie nie pomogła, na szczęście mieliśmy w planie dłuższą przerwę na plaży przed Grzybowem.
Zregenerowaliśmy tam siły przez około pół godziny i ruszyliśmy do domu. Tempo do końca było raczej spacerowe, ja walczyłem z kontuzją, a Kuba cierpliwie jechał moim tempem. Łącznie przejechałem dziś prawie 57 km, z czego ostatnie 15 km walcząc z potwornym bólem. Rano na szczęście po bólu nie było śladu.
TRASA: Kołobrzeg - Niekanin - Obroty - Bogucino - Pustary - Ząbrowo - Charzyno - Niemierze - Bogusławiec - Drzonowo - Nowogardek - Głowaczewo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg
Wjeżdżamy do Obrotów
Most na Parsęcie przed Ząbrowem
Ścieżka rowerowa szlakiem wąskotorówki między Ząbrowem i Charzynem
Wyjeżdżamy z Charzyna
Niemierze
Na drodze wojewódzkiej 102
Drzonowo
Zaczęła się trylinka
Piękne widoki dookoła
Awaria...
Betonówka z Głowaczewa do Dźwirzyna
Wjeżdżamy do Dźwirzyna
Dźwirzyno
Gdzieś na plaży pod Grzybowem
Już prawie w domu
Trasa
Kategoria >50 km, >20 km, W towarzystwie
- DST 70.49km
- Czas 03:46
- VAVG 18.71km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlak zwiniętych torów
Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0
Szlak zwiniętych torów to ścieżka rowerowa z Połczyna Zdroju do
Złocieńca, poprowadzona nasypem rozebranej linii kolejowej. Jej długość
to ok. 30 km, a ja od ponad trzech lat szukałem czasu i motywacji żeby
się tam wybrać. Udało się w sobotę. Rano z Kubą wyruszyliśmy pociągiem z Kołobrzegu, by wysiąść z niego w Tychowie i
dalej ruszyć rowerami. Odcinek Tychowo - Połczyn Zdrój (ok. 25 km)
potraktowaliśmy bardziej jako tranzyt - jechaliśmy drogą
wojewódzką nr 167, a ostatnie 4 km drogą nr 172. W Połczynie Zdroju
najpierw zajechaliśmy na zakupy, bo w planie był grill nad jeziorkiem,
potem pokręciliśmy się chwilę po centrum miejscowości, by w końcu ruszyć
do miejsca, w którym zaczyna się ścieżka rowerowa do Złocieńca. Sama
jazda ścieżką ponoć łatwiejsza jest od strony Złocieńca (więcej zjazdów
niż podjazdów), my jednak jechaliśmy w drugą stronę. Na początku tempo
było dość słabe, potem się poprawiło. Widoki ze ścieżki były miejscami
rewelacyjne. Kilka kilometrów przed Złocieńcem zjechaliśmy ze ścieżki,
by w miejscowości Cieszyno pogrillować nad jeziorem Siecino. Spędziliśmy
tam ok. 1,5 godziny, a następnie pojechaliśmy do Złocieńca, skąd
pociągiem z przesiadką w Szczecinku wróciliśmy do Kołobrzegu.
TRASA: Tychowo - Krosinko - Sadkowo - Stare Dębno - Zaborze - Kołacz - Ogartowo - Połczyn-Zdrój - Zajączkowo - Toporzyk - Gawroniec - Chlebowo - Cieszyno - Złocieniec
NOWE GMINY: Tychowo, Połczyn-Zdrój, Ostrowice, Złocieniec
TRASA: Tychowo - Krosinko - Sadkowo - Stare Dębno - Zaborze - Kołacz - Ogartowo - Połczyn-Zdrój - Zajączkowo - Toporzyk - Gawroniec - Chlebowo - Cieszyno - Złocieniec
NOWE GMINY: Tychowo, Połczyn-Zdrój, Ostrowice, Złocieniec
Kategoria >50 km, >20 km, Gminobranie, Pociąg, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 68.63km
- Czas 03:10
- VAVG 21.67km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Na dwa mecze
Wtorek, 3 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 0
3 maja na sportowo :) To był dzień pracy - prowadziłem spikerkę na meczu IV ligi w
Dygowie. Jako, że pogoda była bardzo fajna postanowiłem jechać rowerem.
Wyjechałem ok. 10:30 i równo po godzinie byłem w Dygowie, mając
przejechane ok. 21,5 km. Mecz Rasel Dygowo - Gryf Kamień Pom. zakończył
się wynikiem 1:1. Zgodnie z planem miałem po meczu wracać tą samą trasą
do domu. Ostatecznie jednak plan się zmienił. Po meczu, ok. 15 wsiadłem z
powrotem na rower i 45 minut później
byłem w odległym o 18 km Robuniu, gdzie o godzinie 16 rozpoczynał się
mecz okręgówki Płomień Myślino - Jantar Siemyśl (wynik końcowy 4:3). Po
zakończeniu spotkania powrót do domu ścieżką rowerową przez Gościno.
Łącznie przejechane ponad 68 km, co jest moim najlepszym wynikiem w tym
roku. Do domu dotarłem po godz. 19.
Trasa: KOŁOBRZEG - Sianożęty - Ustronie Morskie - Malechowo - Kukinka - Kukinia - Stojkowo - DYGOWO (21,5 km) - Bardy - Pobłocie Wlk. - ROBUŃ (40 km) - Myślino - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Błotnica kol. - Bezpraw - Zieleniewo - KOŁOBRZEG
Ustronie Morskie
Na meczu w Dygowie
Gdzieś między Dygowem i Pobłociem Wielkim, okolice Włościborza
Na meczu w Robuniu
Ścieżka rowerowa między Myślinem i Gościnem
Gościno
Ścieżka w lesie charzyńskim
Kołobrzeg
Trasa przejazdu
Trasa: KOŁOBRZEG - Sianożęty - Ustronie Morskie - Malechowo - Kukinka - Kukinia - Stojkowo - DYGOWO (21,5 km) - Bardy - Pobłocie Wlk. - ROBUŃ (40 km) - Myślino - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Błotnica kol. - Bezpraw - Zieleniewo - KOŁOBRZEG
Ustronie Morskie
Na meczu w Dygowie
Gdzieś między Dygowem i Pobłociem Wielkim, okolice Włościborza
Na meczu w Robuniu
Ścieżka rowerowa między Myślinem i Gościnem
Gościno
Ścieżka w lesie charzyńskim
Kołobrzeg
Trasa przejazdu
- DST 57.91km
- Czas 03:03
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Koszalina
Piątek, 22 kwietnia 2016 · dodano: 25.04.2016 | Komentarze 0
W piątek po pracy (ok. 15:30) pojechaliśmy z Kubą rowerami do Koszalina. Wypad na luzie,
wiatr w plecy przez całą drogę, więc i tempo było dobre. Dojazd do
Koszalina, mimo licznych przystanków po drodze na fotki, podziwianie widoków, zakupy itp, zajął nam ok. 3 godziny.
W Koszalinie najpierw kupiliśmy bilety na pociąg powrotny, a potem
pokręciliśmy się trochę po mieście. Powrót pociągiem, w domu byłem ok.
21:30. Łącznie przejechane prawie 58 km.
Trasa: KOŁOBRZEG - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Sarbinowo - Chłopy - Mielenko - Mielno - Strzeżenice - Mścice - KOSZALIN
Przystanki (krótsze lub dłuższe): Sianożęty przy sklepie, most na rzece Czerwonej, latarnia morska w Gąskach, plaża między Gąskami i Sarbinowem, promenada w Sarbinowie, molo w Chłopach, pomnik 16 południk między Chłopami i Mielenkiem, promenada w Mielnie, kawiarnia w centrum Koszalina.
Trasa: KOŁOBRZEG - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Sarbinowo - Chłopy - Mielenko - Mielno - Strzeżenice - Mścice - KOSZALIN
Przystanki (krótsze lub dłuższe): Sianożęty przy sklepie, most na rzece Czerwonej, latarnia morska w Gąskach, plaża między Gąskami i Sarbinowem, promenada w Sarbinowie, molo w Chłopach, pomnik 16 południk między Chłopami i Mielenkiem, promenada w Mielnie, kawiarnia w centrum Koszalina.
Kategoria >50 km, >20 km, Pociąg, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 60.18km
- Czas 03:04
- VAVG 19.62km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Poświąteczne spalanie kalorii
Niedziela, 27 grudnia 2015 · dodano: 28.12.2015 | Komentarze 0
W ramach poświątecznego spalania kalorii pojechaliśmy z Kubą na małą wycieczkę rowerową :P Po drodze piękne zimowe krajobrazy, co zresztą widać na zdjęciach ;) Spotkaliśmy się o 8 rano na kołobrzeskim dworcu i pociągiem
pojechaliśmy do Karlina. Dotarliśmy tam chwilę przed 9, zrobiliśmy małe
zakupy w Biedronce i pojechaliśmy ścieżką rowerową po dawnej
wąskotorówce w stronę Gościna. W Lubiechowie zjechaliśmy na chwilę ze
szlaku żeby zerknąć na przechodzący
renowację XIX-wieczny pałac. W Pobłociu Wielkim ponownie opuściliśmy
drogę rowerową, tym razem na dłużej. Przez Robuń (chwila przerwy na
przystanku) i Wartkowo dojechaliśmy do Dargocic, gdzie nad brzegiem
jeziora Kamienica zrobiliśmy sobie kilkanaście minut postoju. Do tej
pory jechaliśmy pod wiatr, ewentualnie z bocznym wiatrem, od Dargocic
już wiało w plecy, przez co tempo znacznie podskoczyło. W Gościnie
zajrzeliśmy na moment do Biedronki, a ostatni postój zrobiliśmy przy
wiacie w lesie charzyńskim. Do Kołobrzegu dotarliśmy przed 13.
Pogoda dziś bardzo fajna na rower, przez dobrą połowę trasy świeciło słońce, do tego ok. 10 stopni na plusie. Wiatr początkowo przeszkadzał, potem pomagał, więc tu wyszło mniej więcej na zero.
Po dojechaniu do domu postanowiłem bezczelnie dokręcić ok. 800 metrów po osiedlu żeby przekroczyć 60 km :P :D
Trasa: KARLINO - Lubiechowo - Karścino - Pobłocie Wlk. - Robuń - Wartkowo - Dargocice - Karkowo - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Bezpraw - Zieleniewo - KOŁOBRZEG
Pogoda dziś bardzo fajna na rower, przez dobrą połowę trasy świeciło słońce, do tego ok. 10 stopni na plusie. Wiatr początkowo przeszkadzał, potem pomagał, więc tu wyszło mniej więcej na zero.
Po dojechaniu do domu postanowiłem bezczelnie dokręcić ok. 800 metrów po osiedlu żeby przekroczyć 60 km :P :D
Trasa: KARLINO - Lubiechowo - Karścino - Pobłocie Wlk. - Robuń - Wartkowo - Dargocice - Karkowo - Gościno - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Bezpraw - Zieleniewo - KOŁOBRZEG
Kategoria >50 km, >20 km, Pociąg, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 81.66km
- Czas 04:50
- VAVG 16.90km/h
- VMAX 28.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaliczenie gminy Karnice
Niedziela, 22 listopada 2015 · dodano: 22.11.2015 | Komentarze 0
Dzisiejsza wycieczka rowerowa miała jeden główny cel - zaliczenie gminy Karnice. Trasa przejazdu: Trzebiatów - Chomętowo - Cerkwica - Mojszewo - Karnice - Ninikowo - Śliwin - Rewal - Trzęsacz - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg.
Ruszyłem z Kołobrzegu pociągiem o 9:20, z Trzebiatowa ruszyłem 9:45. Droga do Cerkwicy masakra, prawie cały czas pod górę, do tego przeciwny wiatr i deszcz ze śniegiem. Tak przez dobre 10 km. W Cerkwicy pierwszy przystanek na ciepłą herbatę, którą zabrałem w termosie. Dalsza droga do Karnic już lepsza, zarówno pod względem nawierzchni, jak i pogody.
W Karnicach skręciłem w lokalną drogę do Rewala. Celem były ruiny kościoła w Trzęsaczu, które ostatnio widziałem w styczniu. Przy ruinach znów przerwa na rozgrzewającą herbatę. Z Trzęsacza do Rewala jechałem pieszym szlakiem po klifie. Dobra rada - nie powtarzajcie tego jesienią przy takiej pogodzie ;) Dużo błota i slalomu między kałużami i powalonymi drzewami, tempo jakieś 10 km/h.
Od Rewala nawierzchnia znacznie lepsza, pogoda też się poprawiła, a momentami nawet świeciło słońce. W Niechorzu nieplanowana wcześniej przerwa przy Żabce na hotdoga i herbatę. Z Pogorzelicy do Mrzeżyna nie jechałem trasą rowerową po wojskowym bruku. Skorzystałem z leśnej drogi pożarowej o nawierzchni szutrowej. W Mrzeżynie aż dwie przerwy - w porcie i przy Żabce. Zrobiło się chłodno i trzeba było rozgrzać się znowu herbatą.
Ostatni etap to droga z Mrzeżyna do Kołobrzegu z jedną krótką przerwą na odpoczynek w Grzybowie na przystanku. Do domu dotarłem przed 16. Tempo słabiutkie (niecałe 17 km/h), ale w kość mocno mi dał pierwszy odcinek do Cerkwicy, poza tym nie chciałem się spieszyć. Jechałem spokojnie i często zatrzymywałem się zrobić fotki. Swoją drogą aż się zdziwiłem, że wyszło ich aż tyle ;)
Więcej zdjęć: LINK
Ruszyłem z Kołobrzegu pociągiem o 9:20, z Trzebiatowa ruszyłem 9:45. Droga do Cerkwicy masakra, prawie cały czas pod górę, do tego przeciwny wiatr i deszcz ze śniegiem. Tak przez dobre 10 km. W Cerkwicy pierwszy przystanek na ciepłą herbatę, którą zabrałem w termosie. Dalsza droga do Karnic już lepsza, zarówno pod względem nawierzchni, jak i pogody.
W Karnicach skręciłem w lokalną drogę do Rewala. Celem były ruiny kościoła w Trzęsaczu, które ostatnio widziałem w styczniu. Przy ruinach znów przerwa na rozgrzewającą herbatę. Z Trzęsacza do Rewala jechałem pieszym szlakiem po klifie. Dobra rada - nie powtarzajcie tego jesienią przy takiej pogodzie ;) Dużo błota i slalomu między kałużami i powalonymi drzewami, tempo jakieś 10 km/h.
Od Rewala nawierzchnia znacznie lepsza, pogoda też się poprawiła, a momentami nawet świeciło słońce. W Niechorzu nieplanowana wcześniej przerwa przy Żabce na hotdoga i herbatę. Z Pogorzelicy do Mrzeżyna nie jechałem trasą rowerową po wojskowym bruku. Skorzystałem z leśnej drogi pożarowej o nawierzchni szutrowej. W Mrzeżynie aż dwie przerwy - w porcie i przy Żabce. Zrobiło się chłodno i trzeba było rozgrzać się znowu herbatą.
Ostatni etap to droga z Mrzeżyna do Kołobrzegu z jedną krótką przerwą na odpoczynek w Grzybowie na przystanku. Do domu dotarłem przed 16. Tempo słabiutkie (niecałe 17 km/h), ale w kość mocno mi dał pierwszy odcinek do Cerkwicy, poza tym nie chciałem się spieszyć. Jechałem spokojnie i często zatrzymywałem się zrobić fotki. Swoją drogą aż się zdziwiłem, że wyszło ich aż tyle ;)
Więcej zdjęć: LINK
Kategoria >50 km, >20 km, Gminobranie, Pociąg, Poza powiat, Samotnie