Info

avatar Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 13250.32 kilometrów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie lata

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

2013
button stats bikestats.pl

2012
button stats bikestats.pl

2011
button stats bikestats.pl

2010
button stats bikestats.pl

2009
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomikg.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Na mecz

Dystans całkowity:1759.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:88:15
Średnia prędkość:19.41 km/h
Maksymalna prędkość:40.50 km/h
Liczba aktywności:55
Średnio na aktywność:31.99 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 110.31km
  • Czas 06:04
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na mecz do Niechorza przez Pustkowo

Czwartek, 8 czerwca 2023 · dodano: 12.06.2023 | Komentarze 0

W planie na Boże Ciało już od dawna był wypad na mecz do Niechorza. Szykowała się kilkuosobowa ekipa, ostatecznie pojechał ze mną tylko Marek. Jako, że Marek nigdy jeszcze nie zrobił 100 km, a do Niechorza z Kołobrzegu jest tylko 40 km w jedną stronę postanowiliśmy pojechać trochę dalej, żeby do tej stówki dokręcić. Ostatecznie dotarliśmy do Pustkowa przed Pobierowem.

Wyjechaliśmy ok. 9 rano. Na miejsce zbiórki miałem około 4 km, więc ruszyłem chwilę wcześniej. Jechało się dobrze, tempo było spokojne, dopasowane do możliwości nas obu. Jechaliśmy, rozmawialiśmy. Pierwszy przystanek tradycyjnie na punkcie widokowym na wydmie w Dźwirzynie, kolejny w Mrzeżynie w porcie. Leśny odcinek z Mrzeżyna do Pogorzelicy pokonaliśmy sprawnie, zatrzymując się tylko na chwilę na klifie na punkcie widokowym mniej więcej w połowie drogi. Na stadion w Niechorzu dojechaliśmy ok. 11:30, półtorej godziny przed meczem, mieliśmy więc duży zapas czasu. Przez Niechorze przebiliśmy się bocznymi uliczkami omijając procesję na Boże Ciało (podobnie było godzinę później w drodze powrotnej w Rewalu). Przejechaliśmy przez Rewal, zajrzeliśmy do słynnych ruin kościoła w Trzęsaczu na klifie i dotarliśmy do Pustkowa, gdzie celem wycieczki była replika krzyża z Giewontu. Na stadion wróciliśmy tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego ok. godziny 13.

Wybrzeże Rewalskie pokonało Olimp Gościno 4:1 w meczu IV ligi, w przerwie w knajpce sąsiadującej ze stadionem zjedliśmy obiad i zaraz po meczu ruszyliśmy w drogę powrotną. Ponownie postój na punkcie widokowym na leśnym odcinku, a później przystanek w Mrzeżynie na lody. W Grzybowie zatrzymaliśmy się na półgodzinną przerwę na coś do picia i analizując ile Markowi brakuje do 100 km do Kołobrzegu pojechaliśmy przez Korzystno. Na granicy Korzystna i Kołobrzegu Marek złapał awarię. Na liczniku miał 98,5 km, a jechać dalej nie mógł. Nie mieliśmy odpowiedniego klucza żeby rower naprawić (poluzował się, prawie odpadł lewy pedał), ale udało się zorganizować narzędzia po kilku telefonach do znajomych. Co prawda straciliśmy na to około godzinę, ale koledze udało się dokręcić brakujący dystans. Oczekując na narzędzia zmierzaliśmy w stronę domu - Marek pieszo prowadząc rower, a ja jadąc tempem pieszego. Ostatecznie Markowi wyszło ok. 100,5 km, a mi 110,3 km. Jego pierwsza, a moja siódma (druga w tym roku) setka w życiu. Mimo problemów pod koniec dzień udany.



















  • DST 43.96km
  • Czas 01:56
  • VAVG 22.74km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na mecz do Dygowa

Niedziela, 4 czerwca 2023 · dodano: 05.06.2023 | Komentarze 0

Kolejny wypad na mecz, tym razem bardziej służbowy. Miałem do poprowadzenia spikerkę na IV lidze w Dygowie, a że trafiła się super pogoda, zamiast samochodem pojechałem rowerem. W tamtą stronę jechałem bez żadnego przystanku, z powrotem dwie krótkie przerwy na rozmowy telefoniczne, w tym jedna przy zejściu na plażę w Sianożętach. Ogólnie jechało się bardzo dobrze i szybko, wiatru w zasadzie nie było, stąd też bardzo fajne tempo, najlepsze od dobrych kilku lat. W dwie strony udało się zmieścić w dwóch godzinach.

TRASA: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Malechowo - Kukinka - Kukinia - Stojkowo - Dygowo. Powrót tą samą trasą.






Kategoria >20 km, Na mecz, Samotnie


  • DST 82.18km
  • Czas 03:57
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niechorze

Sobota, 27 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 0

Ostatnio zacząłem łączyć turystykę rowerową z turystyką stadionową. Efektem jest coraz więcej wyjazdów na mecze rowerem. Tak też było w ostatnią sobotę. Do Niechorza początkowo miałem jechać z kolegami samochodem, postawiłem jednak tym razem na rower.

Velo Baltica w okolicach Kołobrzegu jest mi bardzo dobrze znana, więc tym razem postanowiłem, że będzie to typowy wypad z punktu A do punktu B. Celem był Stadion Leśny w Niechorzu, gdzie odbywał się mecz IV ligi pomiędzy Wybrzeżem Rewalskim Rewal i Białymi Sądów. Początek meczu zaplanowany był na godzinę 13:00, mimo to wyruszyłem dość wcześnie, bo już o 9:15. Początkowo towarzyszyć mi miał Marcin, ale ostatecznie pojechał autem, więc ruszyłem w trasę sam. 

Sama jazda w dwie strony minęła dość szybko i w zasadzie bez historii, podobnie jak sam mecz, wyraźnie wygrany przez gospodarzy 4:1. W drodze do Niechorza w zasadzie zatrzymałem się cztery razy. Pierwszy przystanek 3-minutowy zrobiłem na punkcie widokowym na wydmie w Dźwirzynie, później dwie krótkie przerwy w Mrzeżynie (jedna pod sklepem na zakupy, druga w porcie na mały posiłek). Ostatni przystanek zrobiłem tuż przed Pogorzelicą, głównie po to, żeby wysypać kamyczki z butów, które powpadały podczas jazdy szutrową drogą przez las. Na stadionie zameldowałem się ok. 11:30, chwilę później przyjechali koledzy samochodem i zrobiliśmy sobie mały spacer piechotą na plażę.

Po meczu od razu ruszyłem w drogę powrotną. Była godzina 15, a ja planowałem o 18 obejrzeć jeszcze jeden mecz już w Kołobrzegu, po odstawieniu roweru do domu. Tempo z powrotem było niemal równie dobre. Mały przystanek na coś słodkiego zrobiłem w Rogowie nad jeziorem, a potem drugi znowu na wydmie w Dźwirzynie. W domu byłem o 17:25, więc na drugi mecz też zdążyłem.

Trasa: Kołobrzeg - Grzybowo - Dźwirzyno - Rogowo - Mrzeżyno - Pogorzelica - Niechorze, powrót tak samo.











  • DST 31.40km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.62km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Charzyna na mecz

Niedziela, 21 maja 2023 · dodano: 22.05.2023 | Komentarze 0

Połączenie turystyki rowerowej i stadionowej. W niedzielę postanowiłem wybrać się na mecz. W Charzynie o 14 grała B Klasa, w dodatku gospodarze po meczu mieli świętować awans do A Klasy, całość uświetnił festyn, więc cel był konkretny. Zanim pojechałem do Charzyna zajrzałem na kołobrzeski stadion, gdzie odbywał się duży weekendowy turniej piłkarski dla dzieci i młodzieży. 

Sama droga do Charzyna i z powrotem bez większej historii, podobnie jak mecz wygrany przez miejscowy Jantar 7:0. Udana niedziela na świeżym powietrzu przy super pogodzie.





Kategoria >20 km, Na mecz, Samotnie


  • DST 61.43km
  • Czas 03:07
  • VAVG 19.71km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Czaplinka na mecz B Klasy

Niedziela, 7 maja 2023 · dodano: 08.05.2023 | Komentarze 0

Ten wypad zaplanowany był już kilka tygodni temu, choć trasa ulegała modyfikacjom w zasadzie do ostatniego dnia. Cel jednak się nie zmieniał. Chciałem zobaczyć w akcji drużynę piłkarską Drzewiarza Krosino, która dzięki swoim wynikom w tym sezonie śmiało może rywalizować o miano jednej z najsłabszych drużyn w Polsce. Wyłączając dwa walkowery (jedna porażka i jedna wygrana) zespół w sześciu meczach strzelił jedną, a stracił aż 87 bramek.

Początkowo planowałem krótki dojazd z Grzmiącej, następnie punkt startowy przesunąłem na Szczecinek. Po analizie rozkładu jazdy pociągów postanowiłem jednak ruszyć z Czaplinka, dzięki czemu dopisałem do swojej listy zaliczeń 70-tą gminę - właśnie Czaplinek. 

Długa, prawie 3-godzinna podróż pociągiem do Czaplinka zakończyła się o godzinie 10:16 i wtedy ruszyłem na właściwą trasę. Najpierw zajrzałem nad jezioro Drawsko, wzdłuż którego na terenie miasta prowadzi wygodna droga rowerowa. Czas jednak gonił, mecz rozpoczynał się o 13, a do przejechania miałem ok. 45 km. Z Czaplinka wyjechałem drogą wojewódzką 171 w kierunku Barwic. Przez moment nawet zastanawiałem się czy całego odcinka do Barwic nie pokonać właśnie tą drogą, ale zniechęcił mnie dość duży ruch samochodowy, co, w połączeniu z przeciwnym wiatrem na pewno nie było przyjemne. Po kilku kilometrach i minięciu miejscowości Sikory zjechałem więc z głównej drogi w powiatową trasę prowadzącą do Połczyna Zdroju. W wiosce Czarne Wielkie było trochę bruku, ale ogólnie nawierzchnia była asfaltowa, choć miejscami niezbyt dobrej jakości z mnóstwem dziur. Teren na pojezierzach też nie jest płaski, więc na zmianę miałem podjazdy i zjazdy - pierwsze mocno spowalniały (jechałem przecież cały czas pod wiatr), drugie mocno przyspieszały, więc trzeba było mocno skupić się na omijaniu dziur.

W miejscowości Stare Gonne na skrzyżowaniu skręciłem w prawo na Barwice. Nawierzchnia odrobinę się poprawiła, w lesie też trochę mniej wiało, więc nie jechało się źle, szczególnie za miejscowością Chłopowo, gdzie pojawił się fajny równy asfalt, a droga przez 3 kilometry prowadziła w dół. Prędkość na tym odcinku praktycznie nie spadała poniżej 35 km/h. Zakładałem, że do Barwic dojadę około 12, a na Orlenie w tym mieście zameldowałem się o 12:10. Tam szybkie zakupy i przerwa na hotdoga, po czym ruszyłem na 13-kilometrowy odcinek do Krosina. Do Sulikowa było trochę górek, w dodatku po kilkunastu minutach przerwy znów musiałem rozruszać nogi, więc było trochę ciężko. Potem już jednak bez problemu dojechałem do Krosina, na boisko dotarłem spóźniony 10 minut.

Sam mecz był dokładnie taki, jakiego się spodziewałem. Gospodarze podejmowali wicelidera z Gwdy Wielkiej, w dodatku grali w osłabionym 9-osobowym składzie i zdecydowanie przegrali aż 1:18. Po meczu chciałem zajrzeć do miejscowego sklepu, ale był zamknięty, więc pojechałem spokojnym tempem do Grzmiącej. Spieszyć się nie musiałem, przede mną było 9 km jazdy, a do pociągu miałem półtorej godziny. W Grzmiącej podjechałem do sklepu i ostatnią godzinę spędziłem na peronie czekając na pociąg.

TRASA: Czaplinek - Sikory - Czarne Wielkie - Stare Gonne - Chłopowo - Gwiazdowo - Parchlino - Przybkowo - Barwice - Sulikowo - Białowąs - Krosino - Sucha - Grzmiąca





















  • DST 46.13km
  • Czas 02:13
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na mecz do Dygowa

Sobota, 22 kwietnia 2023 · dodano: 22.04.2023 | Komentarze 0

Dziś do Dygowa na mecz, na którym byłem spikerem, wybrałem się na rowerze. Pogoda była bardzo fajna - kilkanaście stopni, słoneczko, prawie bez wiatru. Wybrał się ze mną Darek. W obie strony fajne tempo, jechało się bardzo dobrze, choć kolega trochę się obawiał o swoją formę - pierwszy raz w tym roku wybrał się w taką trasę. Piłkarze przegrali z drużyną z Wałcza 1:2.

Trasa: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Malechowo - Kukinka - Kukinia - Stojkowo - Dygowo, powrot tą samą drogą.



  • DST 102.39km
  • Czas 04:57
  • VAVG 20.68km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setka na mecz

Sobota, 18 marca 2023 · dodano: 22.03.2023 | Komentarze 0

W planach na ten wypad nie było ani meczu, ani setki. W zasadzie nie było planu. Wstałem rano, zjadłem śniadanie, sprawdziłem prognozy pogody i postanowiłem pojechać w stronę Mielna, a jak daleko? Tak jak mi się zachce.

Wyruszyłem parę minut po godzinie 9. Wiatr wiał z południa, więc zakładając jazdę tam i z powrotem wzdłuż morza cały czas miało powiewać z boku. Nie wiedziałem na ile wystarczy mi mocy, więc zakładałem jazdę na wschód, a jak poczuję, że wystarczy to zawrócę. Od początku jechało się bardzo dobrze. Tempo było fajne, ruch na nadmorskiej Velo Baltice był niewielki, więc dość szybko minąłem Ustronie Morskie (tam krótka przerwa na molo przy przystani rybackiej w zasadzie tylko na łyk wody, by po godzinie i 10 minutach jazdy zameldować się przy latarni morskiej w Gąskach. Tam chwila odpoczynku i pojechałem dalej. Bez przystanku przejechałem przez Sarbinowo, w Chłopach, podobnie jak w Ustroniu, zajrzałem na chwilę na molo, następnie łyk wody przy pomniku 16. południka i po godzinie i 55 minutach od startu byłem już przy pomniku morsa na promenadzie w Mielnie. Zastanawiałem się co robić dalej. Wracać, a może jechać dalej na Łazy lub Koszalin. W decyzji pomógł kumpel, do którego zadzwoniłem. Wiedziałem, że jego syn gra tego dnia mecz w ramach piłkarskiej IV ligi w Koszalinie, a oni w kilka osób wybierali się ten mecz obejrzeć. Pojechałem więc do Koszalina. 

Odcinek Mielno - Koszalin był najtrudniejszy. Fragment do Mścic to jazda na południe, czyli pod wiatr, dalej droga skręcała na południowy wschód, więc podmuchy też bardziej przeszkadzały niż pomagały. W końcu jednak dojechałem na stadion koszalińskiego Bałtyku, gdzie czekała mnie prawie 2-godzinna przerwa od jazdy na oglądanie meczu. Bałtyk Koszalin wygrał z Wybrzeżem Rewalskim Rewal 4:1, chłopaki poszli na parking do auta, a ja ruszyłem w drogę powrotną.

Na wyjeździe z Koszalina zrobiłem przystanek na Orlenie na herbatę i hodoga, po czym ruszyłem do Mielna. Powrót zaplanowałem tą samą drogą, którą jechałem przed południem. Tym razem droga do Mielna zleciała bardzo szybko, bo jechałem mając dość silny wiatr w plecy. W Mielnie tym razem się nie zatrzymywałem, podobnie jak w Chłopach. Planowałem dłuższy postój w Sarbinowie, licząc na jakąś otwartą restaurację, gdzie mógłbym zjeść obiad. Udało się, zupa gulaszowa dodała energii na dalszą jazdę i po kilkudziesięciu minutach przerwy obiadowej pojechałem dalej. Stanąłem jeszcze na chwilę w Ustroniu Morskim, gdzie zjadłem kupionego wcześniej batona i uzupełniłem wodę w bidonie, i już bez przeszkód dotarłem z powrotem do Kołobrzegu, do którego wróciłem przed godziną 18.

Ogólnie jechało się bardzo dobrze, spodziewałem się, że jestem w gorszej formie, a spokojnie dałbym radę przejechać jeszcze trochę kilometrów. Ostatecznie wyszły 102 km, co oznacza szóstą w życiu setkę, a drugą przejechaną samotnie. Była to też pierwsza moja setka przejechana w czasie kalendarzowej zimy, choć pogoda była już zdecydowanie wiosenna.

Trasa: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Sarbinowo - Chłopy - Mielenko - Mielno - Strzeżenice - Mścice - Koszalin i powrót tą samą drogą.


Przy przystani rybackiej w Ustroniu Morskim


Most na rzece Czerwonej za Ustroniem Morskim


Gąski


Chłopy


16. południk


Pomnik morsa w Mielnie


Na meczu w Koszalinie


Słońce jeszcze nie zaszło


  • DST 32.72km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.69km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa mecze

Niedziela, 21 sierpnia 2022 · dodano: 21.08.2022 | Komentarze 0

Dziś wypad rowerowo-piłkarski. Mimo niezbyt pewnej na początku pogody pojechałem na dwa mecze. Obejrzałem okręgówkę w Kołobrzegu i mecz pucharowy w Charzynie.



Kategoria >20 km, Na mecz, Samotnie


  • DST 47.35km
  • Czas 02:24
  • VAVG 19.73km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Siemyśla na mecz

Niedziela, 12 września 2021 · dodano: 14.09.2021 | Komentarze 0

Samotny niedzielny wypad do Siemyśla na mecz piłkarskiej Klasy B. Jazda spokojna, do Charzyna ścieżką rowerową, dalej szosą. Powrót po meczu tą samą trasą z przystankiem na drugiej połowie meczu okręgówki w Kołobrzegu i krótką wizytą w porcie. Udana niedziela. 









Kategoria >20 km, Na mecz, Samotnie


  • DST 67.50km
  • Czas 03:23
  • VAVG 19.95km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kross Trans 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na mecz do Dygowa i dalej...

Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 18.08.2021 | Komentarze 0

W sobotę miałem do poprowadzenia spikerkę na meczu IV ligi w Dygowie, więc postanowiłem pojechać rowerem. Wyjechałem chwilę przed 9 rano i przed 10 byłem w Dygowie. Pod koniec meczu dojechał do mnie Michał i stwierdziliśmy, że skoro jest ładna pogoda to droga powrotna może być nieco dłuższa. Pojechaliśmy wioskami w kierunku Charzyna, a później zajrzeliśmy do Przećmina, gdzie akurat zaczynał się Festiwal Kultury Polsko-Ukraińskiej. Przerwa, posiłek, rozmowy ze spotkanymi znajomymi i przez Grzybowo wróciliśmy do domu.