Info
Jestem Tomasz z Kołobrzegu. Od 2009 roku przejechałem na rowerze 14200.74 kilometrów. Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad9 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień5 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec7 - 0
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień5 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty3 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 0
- 2023, Sierpień4 - 0
- 2023, Lipiec4 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec6 - 0
- 2023, Luty5 - 0
- 2023, Styczeń5 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad1 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec1 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień5 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik6 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień5 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec9 - 0
- 2021, Maj10 - 2
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień8 - 2
- 2020, Listopad4 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 0
- 2020, Czerwiec10 - 2
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec2 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień1 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik9 - 0
- 2018, Wrzesień8 - 0
- 2018, Sierpień2 - 0
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Sierpień4 - 0
- 2017, Lipiec3 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj5 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec7 - 2
- 2016, Luty6 - 0
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień9 - 0
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik8 - 0
- 2015, Wrzesień2 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Luty3 - 0
- 2015, Styczeń3 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Sierpień7 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Marzec4 - 1
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 0
- 2012, Sierpień5 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 0
- 2012, Maj10 - 2
- 2012, Kwiecień11 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Marzec2 - 0
- 2010, Lipiec1 - 0
- 2010, Czerwiec3 - 0
- 2010, Maj3 - 0
- 2010, Kwiecień2 - 0
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 0
- 2009, Sierpień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj5 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
- 2009, Marzec5 - 0
- DST 28.22km
- Czas 01:30
- VAVG 18.82km/h
- VMAX 33.80km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypad do Ustronia Morskiego
Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0
Czwartkowe popołudnie to wyjazd do Ustronia Morskiego. Początkowo w planie był spokojny spacerowy wypad na lody, ale trochę się w tej kwestii pozmieniało. Odezwała się koleżanka, z którą nie widziałem się długie miesiące. Mówiła, że jest w pracy w Ustroniu i pojechała rowerem, a o 17 będę wracał, więc jak chcę, to mogę ją odwiedzić i wrócić z nią. Problem był taki, że ja z kolei do 16 pracowałem, więc zaraz po pracy poszedłem do domu, przebrałem się i pojechałem.Wyjechałem z domu o 16.25. Był to prawdziwy wyścig z czasem. Miałem 35 minut na przejechanie 13 km. Lekko zmęczony po wczorajszej szybkiej jeździe z Trzebiatowa trzymałem przeważnie prędkość ok. 24 km/h. Cały czas śledziłem czas na zegarku. W Sianożętach postanowiłem zjechać ze ścieżki rowerowej i popedałować dalej szosą, uznałem, że będzie szybciej, bo nie będzie tłumu turystów tarasujących drogę. Miałem rację. Cel osiągnąłem o godzinie 16.59, dokładnie 34 minuty od startu z domu.
Po krótkim odpoczynku droga powrotna, już z Justyną. Tempo spacerowe, jechaliśmy powoli (15-16 km/h) i rozmawialiśmy. W domu byłem grubo po 18.
Kategoria >20 km, Samotnie, W towarzystwie
- DST 39.04km
- Czas 01:46
- VAVG 22.10km/h
- VMAX 31.60km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzebiatów - Mrzeżyno - Kołobrzeg
Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 0
Chętnych do towarzystwa nie było, więc postanowiłem trochę sprawdzić swoje możliwości i wycieczkę turystyczną zamieniłem w przejazd treningowy. Nie brałem aparatu, żadnych tobołów, z wyjątkiem torby trójkątnej pod ramę, do której schowałem niezbędne narzędzia, zapasową dętkę, portfel, telefon, mapę i wodę.Z domu wyruszyłem o 17:10. Po kilku minutach dotarłem na PKP. Kupiłem bilet, butelkę wody w dworcowym kiosku i wsiadłem do pociągu. Chwilę po godzinie 18 dotarłem do celu, czyli Trzebiatowa. Po opuszczeniu tamtejszego dworca od razu skierowałem się w kierunku wyjazdu z miasta w stronę Mrzeżyna. Sam wyjazd nie był taki prosty jak zakładałem, okazało się bowiem, że przeprowadzany jest tam remont drogi i ruch odbywa się wahadłowo. Trochę czasu więc postałem wśród mnóstwa autobusów i samochodów jadących nad morze. Ech, ten sezon...
W tym samym czasie porzuciłem pomysł jazdy drogą wojewódzką i w Nowielicach (do których dotarłem ścieżką rowerową) skręciłem w prawo na Bieczyno. Od razu zrozumiałem dlaczego tamtejsi mieszkańcy bojkotują wszelkie wybory domagając się nowej drogi. Niby asfalt, ale dziura za dziurą, a w zasadzie nie dziury tylko kratery. Mimo to tempem ok. 27-28 km/h dotarłem do Gorzysławia, skąd już miałem gładki asfalt do Robów. Ten odcinek też dość szybko pokonałem. Z Robów do Mrzeżyna miałem najcięższy fragment, który mocno mnie zwolnił, mimo to po płytach betonowych i nawierzchni szutrowej jechało się całkiem dobrze. W końcu, po 40 minutach od opuszczenia dworca w Trzebiatowie, dotarłem do Mrzeżyna.
W Mrzeżynie dosłownie minutowy postój na łyk wody i ruszam w kierunku Kołobrzegu. Od wyjazdu z miejscowości cały czas już jechałem ścieżką rowerową (z małą przerwą w Dźwirzynie). Błyskawicznie minąłem Rogowo i po kwadransie dojechałem do mostu w Dźwirzynie, będącego granicą powiatów kołobrzeskiego i gryfickiego. Na moście kolejny łyk wody i ruszam dalej.
W Dźwirzynie jest już trochę turystów, więc jazda pasem pieszo-rowerowym nie była łatwa, ale w końcu wyjechałem z wioski, by po chwili w podobny sposób minąć Grzybowo. Przy wyjeździe z Grzybowa planowałem kilkuminutowy postój, ale starczyło mi cierpliwości tylko na trzy minuty, skutecznie zniechęciły mnie do odpoczynku komary. Szybko więc stamtąd uciekłem, by kilka minut przed godziną 20 dotrzeć do domu w Kołobrzegu.
Łącznie przejechałem 39 km w niespełna 2 godziny, co jak dla mnie jest bardzo dobrym czasem. Do wypełnienia planu (600 km do końca czerwca) brakuje mi już tylko 36 km.
Kategoria >20 km, Pociąg, Samotnie, Poza powiat
- DST 21.39km
- Czas 01:10
- VAVG 18.33km/h
- VMAX 30.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0
W niedzielę miała być trasa po terenach województwa, niestety pogoda nie sprzyjała, więc przynajmniej pokręciłem trochę po mieście.Z domu wyjechałem w kierunku ścieżki nadmorskiej, bo po co jechać do centrum najkrótszą drogą, skoro można pojechać ciekawszą trasą :)
Pierwszym celem był festyn osiedlowy osiedla Zamoście przy ul. Zygmuntowskiej nad brzegiem Parsęty. W międzyczasie "wyskoczyłem" na chwilę na starówkę. Festyn skończył się około 15, a ja umówiony byłem dopiero na 16, więc ruszyłem na małą wycieczkę wzdłuż obwodnicy dojazdowej do portu. Po powrocie pojechałem na boisko, gdzie umówiłem się na granie w piłkę, w międzyczasie zaczęło padać. Pograliśmy trochę w piłkę i w strugach deszczu wróciłem do domu.
Kategoria >20 km, Po mieście, Samotnie
- DST 11.24km
- Czas 00:30
- VAVG 22.47km/h
- VMAX 32.60km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Podczela po 500 km
Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0
Coś pukało stukało przy rowerze, więc dokonałem drobnych korekt. Aby sprawdzić czy już jest w porządku wybrałem się na krótką przejażdżkę do Podczela i z powrotem. Dość nieświadomie tym samym przekroczyłem 500 km przejechane w tym roku. Kategoria <20 km, Po mieście, Samotnie
- DST 5.24km
- Czas 00:17
- VAVG 18.48km/h
- VMAX 26.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Na orlika po raz kolejny
Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0
- DST 5.20km
- Czas 00:16
- VAVG 19.50km/h
- VMAX 29.60km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Na orlika do Budzistowa
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0
Wyjazd na zakończenie Kołobrzeskiej Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej.- DST 74.31km
- Czas 03:57
- VAVG 18.81km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Gryfice - Kołobrzeg
Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 0
Start z domu o 6.30. Pojechałem na PKP, podchodzę do kasy - kolejka jak w Biedronce przed świętami, a odjazd pociągu za 3 minuty. Biorę rower i pędzę na peron, kupię bilet w pociągu. Konduktor bardzo uprzejmy, wszystko poszło elegancko i o 7.30 byłem w Gryficach. Tam już wsiadłem na rower i jadę z powrotem. Najpierw rundka po mieście, a potem wyjazd boczną drogą.Pierwsze kilka kilometrów fajne, asfalcik może nie pierwszej jakości i mocno wysłużony, ale jechało się dobrze. Za Rotnowem musiałem odbić w lewo i od tej pory (nie licząc 2-kilometrowego odcinka ładnej nowej nawierzchni) czekało mnie 20 km jazdy po nierównych polnych i leśnych drogach, fatalnym bruku i w najlepszym przypadku (ale też najkrótszym) po płytach betonowych.
Zatrzymywałem się dość często na zdjęcia i łyk wody, mimo to tempo jazdy było całkiem niezłe. Na normalny asfalt wjechałem tak naprawdę dopiero w Kinowie (gm. Rymań). W zasadzie w samym Kinowie droga jest brukowana, ale wraz z tablicą miejscowości zaczyna się równy asfalt. Przez Świecie Koł., Byszewo, Kędrzyno dojechałem do Sarbii i dalej do Karcina i Głowaczewa, skąd betonówką przejechałem do Dźwirzyna. Kilkunastominutowy postój zrobiłem sobie w Grzybowie przy pensjonacie, w którym pracuje siostra, skąd już ruszyłem do domu, do którego dojechałem przed godziną 13.
Dzisiejszy wynik to moja życiówka i pierwszy ponad 50-kilometrowy wypad w tym roku. Do dorobku zaliczonych gmin dopisałem gminy Gryfice, Płoty, Brojce i Rymań, który "zamknął" mi powiat kołobrzeski.
GALERIA
Kategoria >50 km, >20 km, Gminobranie, Pociąg, Rekord życiowy, Samotnie, Poza powiat
- DST 5.12km
- Czas 00:15
- VAVG 20.46km/h
- VMAX 28.30km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Na orlika do Budzistowa
Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 0
Wyjazd na orlika do Budzistowa- DST 8.32km
- Czas 00:25
- VAVG 19.96km/h
- VMAX 33.80km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Stadion
Środa, 13 czerwca 2012 · dodano: 14.06.2012 | Komentarze 0
W środę prowadziłem turniej dla dzieci na stadionie. Pokonany dystans to dojazd na miejsce i powrót do domu. Kategoria <20 km, Po mieście, Samotnie
- DST 45.18km
- Czas 02:18
- VAVG 19.64km/h
- VMAX 32.80km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon X1
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudniowa wycieczka "gdzieś tam"
Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0
Wychodząc z pracy punkt szesnasta pomyślałem sobie, że w końcu wolne popołudnie zbiegło się z ładną pogodą, więc można trochę pokręcić. Bez żadnego konkretnego planu wróciłem do domu, zjadłem obiad i około siedemnastej zszedłem do piwnicy po rower.Ostatnio przymierzałem się do ok. 40-kilometrowej pętli na południowy wschód od Kołobrzegu, dwa razy jednak na przeszkodzie stanęła pogoda. Postanowiłem więc zaliczyć tę trasę tym razem.
Wsiadłem na rower i popedałowałem na południe, w kierunku dawnego kołobrzeskiego grodu, a obecnej wsi Budzistowo. Od centrum Kołobrzegu praktycznie do końca wioski prowadzi ścieżka rowerowa, więc spokojnie sobie jechałem z dala od samochodów. Po prawej stronie minąłem kościółek z 1222 roku, jeden z najstarszych na Pomorzu.
Wraz z Budzistowem skończył się asfalt i towarzysząca mu ścieżka rowerowa, i do Starego Miasta zaprowadziła mnie droga z płyt betonowych, zresztą bardzo dobrze położona, równa.
Stare Miasto to osiedle położone około kilometr na południe od Budzistowa, administracyjnie będące jego częścią. Mylnie kojarzone jest z pierwszym umiejscowieniem grodu Kołobrzeg, udowodniono, że Kołobrzeg powstał na terenie dzisiejszego właściwego Budzistowa, a nie Starego Miasta.
Za Starym Miastem wjechałem do lasu, którym dostałem się do miejscowości Obroty. W Obrotach wjechałem na drogę asfaltową, którą jechałem kilka kilometrów do następnej wioski - Bogucina. Tam, mając dwie opcje dojazdu do Dębogardu (asfalt lub polna droga), wybrałem oczywiście tą drugą. Jazda przez malownicze pola na granicy gmin Kołobrzeg i Dygowo jest dużo przyjemniejsza niż jechanie asfaltem między samochodami.
Na asfalt wróciłem w Dębogardzie, dojechałem do Czernina, minąłem tamtejszy kościół z przełomu XIV/XV wieku i za zabudowaniami wioski skręciłem w prawo, w szutrową drogę w kierunku Stramniczki. Przeciąłem drogę wojewódzką 163 Kołobrzeg - Wałcz i trafiłem na nowy asfalt. Gdy jechałem tędy dwa lata temu droga przez Stramniczkę to był piach i tumany kurzu, tym razem jechałem sobie po nowiutkiej nawierzchni z prędkością dochodzącą do 30 km/h.
Jak mówią, w Polsce wszystko co dobre szybko się kończy, skończył się też i asfalt. Tuż po minięciu tablicy "Stojkowo" jego miejsce zajęła pełna kamieni szutrówka. Na szczęście po kilometrze ustąpiła znów asfaltowi.
W Stojkowie skierowałem się na Kukinię i Kukinkę, w której kawałek za siedzibą firmy SuperFish urządziłem sobie pierwszy dłuższy postój na przystanku autobusowym. Na liczniku miałem wtedy przejechane 27 km.
Po około dziesięciu minutach pojechałem dalej. Przeciąłem linię kolejową Kołobrzeg-Koszalin, drogę krajową 11 i obrzeżami Ustronia Morskiego dotarłem do Sianożęt. Tam, mimo, że od postoju w Kukince przejechałem ledwie 3 km, zatrzymałem się na kilkanaście minut przy plaży. To jedno z moich ulubionych miejsc na wybrzeżu w okolicy Kołobrzegu.
Ostatni etap to 10-kilometrowa jazda pod wiatr nadmorską ścieżką rowerową do Kołobrzegu. Przed dotarciem do domu zajechałem jeszcze na popularne kołobrzeskie pole minigolfowe na buteleczkę coli i wróciłem do domu ze stanem licznika 45,2 km.
>>> ZDJĘCIA <<<