Info


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień2 - 0
- 2025, Marzec4 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń7 - 0
- 2024, Grudzień5 - 0
- 2024, Listopad10 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień5 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec7 - 0
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień5 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty3 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 0
- 2023, Sierpień4 - 0
- 2023, Lipiec4 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec6 - 0
- 2023, Luty5 - 0
- 2023, Styczeń5 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad1 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec1 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień5 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik6 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień5 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec9 - 0
- 2021, Maj10 - 2
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień8 - 2
- 2020, Listopad4 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 0
- 2020, Czerwiec10 - 2
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec2 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień1 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik9 - 0
- 2018, Wrzesień8 - 0
- 2018, Sierpień2 - 0
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Sierpień4 - 0
- 2017, Lipiec3 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj5 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec7 - 2
- 2016, Luty6 - 0
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień9 - 0
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik8 - 0
- 2015, Wrzesień2 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Luty3 - 0
- 2015, Styczeń3 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Sierpień7 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Marzec4 - 1
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 0
- 2012, Sierpień5 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 0
- 2012, Maj10 - 2
- 2012, Kwiecień11 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Marzec2 - 0
- 2010, Lipiec1 - 0
- 2010, Czerwiec3 - 0
- 2010, Maj3 - 0
- 2010, Kwiecień2 - 0
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 0
- 2009, Sierpień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj5 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
- 2009, Marzec5 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
>20 km
Dystans całkowity: | 11534.48 km (w terenie 8.13 km; 0.07%) |
Czas w ruchu: | 592:19 |
Średnia prędkość: | 19.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 265 |
Średnio na aktywność: | 43.53 km i 2h 17m |
Więcej statystyk |
- DST 46.65km
- Czas 02:24
- VAVG 19.44km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Mrzeżyno w lany poniedziałek
Poniedziałek, 10 kwietnia 2023 · dodano: 10.04.2023 | Komentarze 0
W drugi dzień świąt kolega Kamil zaproponował wspólny wypad do Mrzeżyna. Wyjechaliśmy około godziny 11. Droga spokojna, po drodze rozmowy. W Mrzeżynie przerwa na herbatę i ciasto. Droga powrotna nieco trudniejsza, trochę przeszkadzał przeciwny wiatr. Zrobiliśmy jeszcze przerwę w Grzybowie i spokojnym tempem wróciliśmy do Kołobrzegu.


Kategoria >20 km, Poza powiat, W towarzystwie
- DST 27.57km
- Czas 01:20
- VAVG 20.68km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielkanocna herbatka
Niedziela, 9 kwietnia 2023 · dodano: 09.04.2023 | Komentarze 0
Po wielkanocnym śniadaniu przejechałem się do Ustronia Morskiego na herbatę. Pogoda całkiem dobra, tylko od morza wieje zimny wiatr. W tamtą stronę jechało się fajnie, było dość wcześnie, więc ludzie jeszcze nie powychodzili z domów. W Ustroniu spacerowiczów już sporo, w porcie rybackim dużo chętnych na rybkę i piwo. Herbata zdrożała w porównaniu z zeszłym rokiem z 5 na 6 zł, wiadomo, inflacja, ale tragedii nie ma :)
Po kilkunastu minutach przerwy ruszyłem w drogę powrotną. Ludzi było już więcej, a w samym Kołobrzegu standardowo już tłumy turystów chodzących całą szerokością promenady i ścieżki rowerowej, bez dzwonka ani rusz. Mimo to udało się wykręcić dobre tempo. Na koniec jeszcze jedna herbata w Parku Rekreacji Prugar.


Po kilkunastu minutach przerwy ruszyłem w drogę powrotną. Ludzi było już więcej, a w samym Kołobrzegu standardowo już tłumy turystów chodzących całą szerokością promenady i ścieżki rowerowej, bez dzwonka ani rusz. Mimo to udało się wykręcić dobre tempo. Na koniec jeszcze jedna herbata w Parku Rekreacji Prugar.


- DST 26.55km
- Czas 01:25
- VAVG 18.74km/h
- VMAX 28.30km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranna runda po okolicy
Piątek, 31 marca 2023 · dodano: 31.03.2023 | Komentarze 0
Dziś wolny dzień. Wstałem rano, zjadłem śniadanie, przeanalizowałem prognozę pogody i okazało się, że do popołudnia padać nie powinno. Postanowiłem więc rozruszać nieco nogi po dwóch tygodniach nierównej walki z deszczem i przeziębieniem.
Zrobiłem standardowe rozruchowe kółeczko. Z Kołobrzegu przez Zieleniewo wyjechałem do Korzystna, tam tym razem nie skręciłem przy kościele na Grzybowo tylko pojechałem dalej do Starego Borku. W Starym Borku zrobiłem chwilę przerwy na kilka fotek w okolicy przystanku kolejowego, po czym szybko dojechałem do Grzybowa. W Grzybowie planowałem napić się herbaty, ale było jeszcze za wcześnie i lokal nad morzem był jeszcze zamknięty, zajrzałem więc na moment na plażę i wróciłem do Kołobrzegu. Tu herbata w zaprzyjaźnionym Parku Rekreacji i spokojny powrót do domu. Założony na początku roku cel 400 km do końca marca osiągnięty.




Zrobiłem standardowe rozruchowe kółeczko. Z Kołobrzegu przez Zieleniewo wyjechałem do Korzystna, tam tym razem nie skręciłem przy kościele na Grzybowo tylko pojechałem dalej do Starego Borku. W Starym Borku zrobiłem chwilę przerwy na kilka fotek w okolicy przystanku kolejowego, po czym szybko dojechałem do Grzybowa. W Grzybowie planowałem napić się herbaty, ale było jeszcze za wcześnie i lokal nad morzem był jeszcze zamknięty, zajrzałem więc na moment na plażę i wróciłem do Kołobrzegu. Tu herbata w zaprzyjaźnionym Parku Rekreacji i spokojny powrót do domu. Założony na początku roku cel 400 km do końca marca osiągnięty.




- DST 102.39km
- Czas 04:57
- VAVG 20.68km/h
- VMAX 34.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka na mecz
Sobota, 18 marca 2023 · dodano: 22.03.2023 | Komentarze 0
W planach na ten wypad nie było ani meczu, ani setki. W zasadzie nie było planu. Wstałem rano, zjadłem śniadanie, sprawdziłem prognozy pogody i postanowiłem pojechać w stronę Mielna, a jak daleko? Tak jak mi się zachce.
Wyruszyłem parę minut po godzinie 9. Wiatr wiał z południa, więc zakładając jazdę tam i z powrotem wzdłuż morza cały czas miało powiewać z boku. Nie wiedziałem na ile wystarczy mi mocy, więc zakładałem jazdę na wschód, a jak poczuję, że wystarczy to zawrócę. Od początku jechało się bardzo dobrze. Tempo było fajne, ruch na nadmorskiej Velo Baltice był niewielki, więc dość szybko minąłem Ustronie Morskie (tam krótka przerwa na molo przy przystani rybackiej w zasadzie tylko na łyk wody, by po godzinie i 10 minutach jazdy zameldować się przy latarni morskiej w Gąskach. Tam chwila odpoczynku i pojechałem dalej. Bez przystanku przejechałem przez Sarbinowo, w Chłopach, podobnie jak w Ustroniu, zajrzałem na chwilę na molo, następnie łyk wody przy pomniku 16. południka i po godzinie i 55 minutach od startu byłem już przy pomniku morsa na promenadzie w Mielnie. Zastanawiałem się co robić dalej. Wracać, a może jechać dalej na Łazy lub Koszalin. W decyzji pomógł kumpel, do którego zadzwoniłem. Wiedziałem, że jego syn gra tego dnia mecz w ramach piłkarskiej IV ligi w Koszalinie, a oni w kilka osób wybierali się ten mecz obejrzeć. Pojechałem więc do Koszalina.
Odcinek Mielno - Koszalin był najtrudniejszy. Fragment do Mścic to jazda na południe, czyli pod wiatr, dalej droga skręcała na południowy wschód, więc podmuchy też bardziej przeszkadzały niż pomagały. W końcu jednak dojechałem na stadion koszalińskiego Bałtyku, gdzie czekała mnie prawie 2-godzinna przerwa od jazdy na oglądanie meczu. Bałtyk Koszalin wygrał z Wybrzeżem Rewalskim Rewal 4:1, chłopaki poszli na parking do auta, a ja ruszyłem w drogę powrotną.
Na wyjeździe z Koszalina zrobiłem przystanek na Orlenie na herbatę i hodoga, po czym ruszyłem do Mielna. Powrót zaplanowałem tą samą drogą, którą jechałem przed południem. Tym razem droga do Mielna zleciała bardzo szybko, bo jechałem mając dość silny wiatr w plecy. W Mielnie tym razem się nie zatrzymywałem, podobnie jak w Chłopach. Planowałem dłuższy postój w Sarbinowie, licząc na jakąś otwartą restaurację, gdzie mógłbym zjeść obiad. Udało się, zupa gulaszowa dodała energii na dalszą jazdę i po kilkudziesięciu minutach przerwy obiadowej pojechałem dalej. Stanąłem jeszcze na chwilę w Ustroniu Morskim, gdzie zjadłem kupionego wcześniej batona i uzupełniłem wodę w bidonie, i już bez przeszkód dotarłem z powrotem do Kołobrzegu, do którego wróciłem przed godziną 18.
Ogólnie jechało się bardzo dobrze, spodziewałem się, że jestem w gorszej formie, a spokojnie dałbym radę przejechać jeszcze trochę kilometrów. Ostatecznie wyszły 102 km, co oznacza szóstą w życiu setkę, a drugą przejechaną samotnie. Była to też pierwsza moja setka przejechana w czasie kalendarzowej zimy, choć pogoda była już zdecydowanie wiosenna.
Trasa: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Sarbinowo - Chłopy - Mielenko - Mielno - Strzeżenice - Mścice - Koszalin i powrót tą samą drogą.

Przy przystani rybackiej w Ustroniu Morskim

Most na rzece Czerwonej za Ustroniem Morskim

Gąski

Chłopy

16. południk

Pomnik morsa w Mielnie

Na meczu w Koszalinie

Słońce jeszcze nie zaszło
Wyruszyłem parę minut po godzinie 9. Wiatr wiał z południa, więc zakładając jazdę tam i z powrotem wzdłuż morza cały czas miało powiewać z boku. Nie wiedziałem na ile wystarczy mi mocy, więc zakładałem jazdę na wschód, a jak poczuję, że wystarczy to zawrócę. Od początku jechało się bardzo dobrze. Tempo było fajne, ruch na nadmorskiej Velo Baltice był niewielki, więc dość szybko minąłem Ustronie Morskie (tam krótka przerwa na molo przy przystani rybackiej w zasadzie tylko na łyk wody, by po godzinie i 10 minutach jazdy zameldować się przy latarni morskiej w Gąskach. Tam chwila odpoczynku i pojechałem dalej. Bez przystanku przejechałem przez Sarbinowo, w Chłopach, podobnie jak w Ustroniu, zajrzałem na chwilę na molo, następnie łyk wody przy pomniku 16. południka i po godzinie i 55 minutach od startu byłem już przy pomniku morsa na promenadzie w Mielnie. Zastanawiałem się co robić dalej. Wracać, a może jechać dalej na Łazy lub Koszalin. W decyzji pomógł kumpel, do którego zadzwoniłem. Wiedziałem, że jego syn gra tego dnia mecz w ramach piłkarskiej IV ligi w Koszalinie, a oni w kilka osób wybierali się ten mecz obejrzeć. Pojechałem więc do Koszalina.
Odcinek Mielno - Koszalin był najtrudniejszy. Fragment do Mścic to jazda na południe, czyli pod wiatr, dalej droga skręcała na południowy wschód, więc podmuchy też bardziej przeszkadzały niż pomagały. W końcu jednak dojechałem na stadion koszalińskiego Bałtyku, gdzie czekała mnie prawie 2-godzinna przerwa od jazdy na oglądanie meczu. Bałtyk Koszalin wygrał z Wybrzeżem Rewalskim Rewal 4:1, chłopaki poszli na parking do auta, a ja ruszyłem w drogę powrotną.
Na wyjeździe z Koszalina zrobiłem przystanek na Orlenie na herbatę i hodoga, po czym ruszyłem do Mielna. Powrót zaplanowałem tą samą drogą, którą jechałem przed południem. Tym razem droga do Mielna zleciała bardzo szybko, bo jechałem mając dość silny wiatr w plecy. W Mielnie tym razem się nie zatrzymywałem, podobnie jak w Chłopach. Planowałem dłuższy postój w Sarbinowie, licząc na jakąś otwartą restaurację, gdzie mógłbym zjeść obiad. Udało się, zupa gulaszowa dodała energii na dalszą jazdę i po kilkudziesięciu minutach przerwy obiadowej pojechałem dalej. Stanąłem jeszcze na chwilę w Ustroniu Morskim, gdzie zjadłem kupionego wcześniej batona i uzupełniłem wodę w bidonie, i już bez przeszkód dotarłem z powrotem do Kołobrzegu, do którego wróciłem przed godziną 18.
Ogólnie jechało się bardzo dobrze, spodziewałem się, że jestem w gorszej formie, a spokojnie dałbym radę przejechać jeszcze trochę kilometrów. Ostatecznie wyszły 102 km, co oznacza szóstą w życiu setkę, a drugą przejechaną samotnie. Była to też pierwsza moja setka przejechana w czasie kalendarzowej zimy, choć pogoda była już zdecydowanie wiosenna.
Trasa: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Sarbinowo - Chłopy - Mielenko - Mielno - Strzeżenice - Mścice - Koszalin i powrót tą samą drogą.

Przy przystani rybackiej w Ustroniu Morskim

Most na rzece Czerwonej za Ustroniem Morskim

Gąski

Chłopy

16. południk

Pomnik morsa w Mielnie

Na meczu w Koszalinie

Słońce jeszcze nie zaszło
- DST 22.00km
- Czas 01:13
- VAVG 18.08km/h
- VMAX 27.10km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Na zachód słońca do Grzybowa
Środa, 15 marca 2023 · dodano: 15.03.2023 | Komentarze 0
Dziś po pracy spokojny wypad do Grzybowa na zachód słońca. Łącznie przejechane 22 km przy ładnej, choć dość chłodnej pogodzie.








- DST 80.24km
- Czas 04:32
- VAVG 17.70km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Trzebiatowa do domu przez Rewal
Piątek, 24 lutego 2023 · dodano: 24.02.2023 | Komentarze 0
Długo rano walczyłem ze sobą czy jechać, prognozy pogody zniechęcały, ale skoro już wstałem przed 7 to stwierdziłem, że pojadę. Trasa też układana na bieżąco, jedno co było pewne od początku to start w Trzebiatowie i meta w Kołobrzegu.
O 8.30 wysiadłem z pociągu w Trzebiatowie, Tradycyjnie zajrzałem na rynek i wyjechałem z miasta DW103. Do Cerkwicy 12 km lekko pod górkę i mocno pod wiatr, więc trochę mnie ta masakra zmęczyła, no, ale skoro dałem radę pokonać ten najgorszy odcinek to potem już z górki. Dojechałem do Karnic, tam odbiłem na Rewal. W Śliwinie na Shellu małe rozczarowanie - nie mieli herbaty. W Rewalu próbowałem namierzyć jakąś tablicę z nazwą miejscowości do fotki, ale od strony Śliwina nie było, więc pojechałem pod Urząd Gminy. Dalej już było Niechorze i małe zakupy w Żabce.
W Niechorzu zaczęło lekko padać i deszcz towarzyszył mi już do końca. Na szczęście nie padało mocno, a wiatr miałem w plecy, więc praktycznie nie czułem z tego powodu dyskomfortu. Spokojnym tempem 17-18 km/h przejechałem leśny odcinek między Pogorzelicą i Mrzeżynem z krótkim postojem na punkcie widokowym na klifie. W Mrzeżynie kafejki w porcie pozamykane, więc pojechałem na herbatę do Żabki. Stamtąd już bardzo dobrze znana ścieżka rowerowa na Kołobrzeg.
W Rogowie trafiłem na akcję strażaków na jeziorze, przez Dźwirzyno przejechałem szybko, zatrzymując się tylko na łyk wody na punkcie widokowym, za to w Grzybowie zrobiłem dłuższą przerwę na herbatę i kawałek ciasta. Przerwa się przydała, tym bardziej, że akurat zaczęło mocniej padać. Końcówka drogi do domu beż żadnych przygód. Łącznie wyszło 80 km, z czego mniej więcej połowa przejechana w deszczu.
Trasa: Trzebiatów - Chomętowo - Cerkwica - Mojszewo - Karnice - Ninikowo - Śliwin - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg









O 8.30 wysiadłem z pociągu w Trzebiatowie, Tradycyjnie zajrzałem na rynek i wyjechałem z miasta DW103. Do Cerkwicy 12 km lekko pod górkę i mocno pod wiatr, więc trochę mnie ta masakra zmęczyła, no, ale skoro dałem radę pokonać ten najgorszy odcinek to potem już z górki. Dojechałem do Karnic, tam odbiłem na Rewal. W Śliwinie na Shellu małe rozczarowanie - nie mieli herbaty. W Rewalu próbowałem namierzyć jakąś tablicę z nazwą miejscowości do fotki, ale od strony Śliwina nie było, więc pojechałem pod Urząd Gminy. Dalej już było Niechorze i małe zakupy w Żabce.
W Niechorzu zaczęło lekko padać i deszcz towarzyszył mi już do końca. Na szczęście nie padało mocno, a wiatr miałem w plecy, więc praktycznie nie czułem z tego powodu dyskomfortu. Spokojnym tempem 17-18 km/h przejechałem leśny odcinek między Pogorzelicą i Mrzeżynem z krótkim postojem na punkcie widokowym na klifie. W Mrzeżynie kafejki w porcie pozamykane, więc pojechałem na herbatę do Żabki. Stamtąd już bardzo dobrze znana ścieżka rowerowa na Kołobrzeg.
W Rogowie trafiłem na akcję strażaków na jeziorze, przez Dźwirzyno przejechałem szybko, zatrzymując się tylko na łyk wody na punkcie widokowym, za to w Grzybowie zrobiłem dłuższą przerwę na herbatę i kawałek ciasta. Przerwa się przydała, tym bardziej, że akurat zaczęło mocniej padać. Końcówka drogi do domu beż żadnych przygód. Łącznie wyszło 80 km, z czego mniej więcej połowa przejechana w deszczu.
Trasa: Trzebiatów - Chomętowo - Cerkwica - Mojszewo - Karnice - Ninikowo - Śliwin - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Rogowo - Dźwirzyno - Grzybowo - Kołobrzeg









Kategoria >50 km, >20 km, Pociąg, Poza powiat, Samotnie
- DST 27.35km
- Czas 01:31
- VAVG 18.03km/h
- VMAX 25.90km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu za miasto
Wtorek, 14 lutego 2023 · dodano: 14.02.2023 | Komentarze 0
Dziś po pracy szybko się ogarnąłem z obiadem i ok. 17 wyciągnąłem rower. Tym razem pojechałem za miasto. Po przejechaniu z Ogrodów przez centrum i okolice cmentarza wjechałem rowerówką wzdłuż głównej wylotówki do Zieleniewa. Tam na końcu wsi skręciłem w drogę z płyt do Korzystna. W międzyczasie zaczęło się robić ciemno. Do Grzybowa dojechałem już po zmroku, a stamtąd wróciłem do miasta. Przy molo zatrzymałem się na herbatę z Żabki i wróciłem dzielnicą nadmorską wzdłuż promenady do domu, z krótką wizytą u znajomych w Parku Rekreacji "Prugar".








- DST 28.53km
- Czas 01:29
- VAVG 19.23km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Ustronia na herbatę
Piątek, 20 stycznia 2023 · dodano: 21.01.2023 | Komentarze 0
W piątkowe przedpołudnie, po godzinie 11, wybrałem się do Ustronia Morskiego. Tym razem towarzyszył mi Darek. Jazda spokojnym równym tempem, po drodze rozmowy, na miejscu herbata w Żabce i powrót do domu. Pogoda bardzo fajna, minimalnie na plusie i praktycznie bez wiatru.




Kategoria >20 km, W towarzystwie
- DST 46.78km
- Czas 02:25
- VAVG 19.36km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Gąsek na latarnię
Sobota, 7 stycznia 2023 · dodano: 07.01.2023 | Komentarze 0
Po kilku dniach deszczu w końcu trafiła się dobra pogoda. Długo myślałem nad planem, w końcu pojechałem do Gąsek. Przy okazji wspiąłem się na latarnię morską zdobywając pieczątkę do Paszportu Bliza.
Wiatr wiał z południa, w dodatku niezbyt mocno, więc ani nie przeszkadzał, ani nie pomagał w jeździe wzdłuż morza. Jechało się bardzo fajnie, a tempo było całkiem niezłe.
Trasa: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - Kołobrzeg





Wiatr wiał z południa, w dodatku niezbyt mocno, więc ani nie przeszkadzał, ani nie pomagał w jeździe wzdłuż morza. Jechało się bardzo fajnie, a tempo było całkiem niezłe.
Trasa: Kołobrzeg - Sianożęty - Ustronie Morskie - Pleśna - Gąski - Pleśna - Ustronie Morskie - Sianożęty - Kołobrzeg





Kategoria >20 km, Poza powiat, Samotnie
- DST 44.01km
- Czas 02:35
- VAVG 17.04km/h
- VMAX 35.50km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Kross Trans 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypad po tysiąc
Piątek, 30 grudnia 2022 · dodano: 31.12.2022 | Komentarze 0
Wypad w celu osiągnięcia mojej minimalnej granicy przyzwoitości, czyli tysiąca kilometrów w roku. Liczyłem na więcej, ale niestety kontuzja wyłączyła mnie praktycznie na całe lato, a ostatnie tygodnie to też problemy zdrowotne...
Tuż po 12 zebrałem się i wyruszyłem. Pierwsze kilkanaście kilometrów na południe, czyli jazda pod wiatr. To, kilka lekkich podjazdów i brak formy zmęczyły mnie, więc lekko zmodyfikowałem trasę i pojechałem na wschód w stronę Ustronia Morskiego. Od tej pory wiatr już nie przeszkadzał. Przez Czernin, Stojkowo i Kukinię dojechałem do Ustronia. Za Kukinią chciałem pojechać spokojniejszą boczną drogą i wpakowałem się na plac budowy, co oznaczało ponad 2 km jazdy po błotnistej nawierzchni... W Ustroniu Morskim przerwa na herbatę na stacji benzynowej i powrót nadmorską R-10 do domu. Tuż za Sianożętami pękł tysiąc.







Tuż po 12 zebrałem się i wyruszyłem. Pierwsze kilkanaście kilometrów na południe, czyli jazda pod wiatr. To, kilka lekkich podjazdów i brak formy zmęczyły mnie, więc lekko zmodyfikowałem trasę i pojechałem na wschód w stronę Ustronia Morskiego. Od tej pory wiatr już nie przeszkadzał. Przez Czernin, Stojkowo i Kukinię dojechałem do Ustronia. Za Kukinią chciałem pojechać spokojniejszą boczną drogą i wpakowałem się na plac budowy, co oznaczało ponad 2 km jazdy po błotnistej nawierzchni... W Ustroniu Morskim przerwa na herbatę na stacji benzynowej i powrót nadmorską R-10 do domu. Tuż za Sianożętami pękł tysiąc.






